Ale skandal! Maja Hirsch nie przyszła na premierę filmu, w którym grała główną rolę! O co poszło?
We wtorkowy wieczór w jednym z warszawskich kin odbyła się premiera filmu "DJ". Do Złotych Tarasów ściągnęły tłumy celebrytów. Zabrakło jedynie odtwórczyni głównej roli...
Pokaz premierowy nowego filmu to dla producentów i twórców danego dzieła najważniejsza impreza promocyjna.
Do wejścia do kina prowadzi wtedy czerwony dywan, a na przywiezionych ściankach z logo sponsorskim pozują tłumy zaproszonych gwiazd.
Niestety, od jakiegoś czasu przyjęło się, że na tego typu imprezach lansują się nie tylko grający w danym filmie aktorzy, a przede wszystkim zaproszeni dla rozgłosu celebryci.
Tak było też w przypadku premiery filmu "DJ". W filmie tym zagrali m.in. Daniel Olbrychski, Robert Gonera i przede wszystkim Maja Hirsh. Na ściance lansowały się za to Ola Ciupa, Patrycja Markowska czy niejaka Gabi Drzewiecka.
Wielu zdziwił fakt, że na premierze zabrakło odtwórczyni głównej roli, czyli Mai Hirsch. Aktorka wydała oświadczenie w tej sprawie. Wynika z niego, że organizatorzy wykreślili zaproszone przez nią bliskie osoby, bo najwyraźniej brakowało miejsca. Ta postanowiła więc spędzić ten wieczór z nimi w pobliskiej restauracji...
"Z racji tego, że odbyła się dziś premiera filmu DJ, w którym miałam przyjemność grać pierwszoplanową rolę, uczciłam ten wieczór z moimi bliskimi na uroczystej kolacji. Niestety nie było dane mi wciąż udziału w pokazie w Złotych Tarasach. Powody są niezwykle prozaiczne. Dystrybutor filmu nałożył na moją listę nazwisk gości nieuzasadnione dla mnie obwarowania.
Z szacunku do widzów, a także mediów oraz wielu osób współtworzących ten film, producentów i samego dystrybutora, postanowiłam pojawić się na kolacji w sukni, którą przygotowałam na premierę, na jakiej mnie i moim gościom nie dane było uczestniczyć. Mam nadzieję, że goście pokazu spędzili przyjemnie czas, a ja ze swej strony cieszę się, że mogłam ten moment dzielić z moimi zaproszonymi na premierę przyjaciółmi" - czytamy w oświadczeniu przesłanym przez Maję.
Słusznie postąpiła? Celebryci chyba bawili się przednio...