Ale wpadka! Marina pokazała twarz synka
Marina Łuczenko-Szczęsna lubi pokazywać zdjęcia synka na Instagramie, ale w taki sposób, by nie było widać jego twarzy. Ostatnio nie dopilnowała przekazu i na InstaStory opublikowała zdjęcie Liama z profilu. Szybko się zorientowała, ale w internecie nic nie ginie...
Marina Łuczenko-Szczęsna przed laty była świetnie zapowiadającą się piosenkarką. Do kariery przygotowywała się od dzieciństwa, startując, z sukcesem, w festiwalach piosenki dziecięcej. Brała też udział w „Szansie na sukces” i „Drodze do gwiazd”. Zagrała główną rolę w musicalu „Romeo i Julia” u słynącego z wyśrubowanych wymagań Janusza Józefowicza w Teatrze Buffo.
Kiedy poznała Wojciecha Szczęsnego, miała mnóstwo planów na przyszłość i początkowo w ogóle nie była zainteresowana poważnym związkiem. Tak bardzo zaimponowała piłkarzowi swoją niezależnością, że uparł się ją poślubić. I wtedy właśnie kariera Mariny stanęła pod znakiem zapytania...
Piosenkarka przez kilka lat zmagała się z poważną chorobą strun głosowych. Lekarze nie dawali jej wielkich szans na powrót do śpiewania. Tymczasem narzeczony, zarabiający kilka milionów euro za sezon, otoczył ją luksusem, co też trochę uśpiło jej ambicje artystyczne.
Na szczęście Marinie udało się wrócić do zdrowia. Dzięki mozolnej pracy i żmudnej rehabilitacji nagrała w 2017 roku po sześcioletniej przerwie swój drugi w karierze album, a pod koniec zeszłego roku, kolejny. Miejmy nadzieję, że to oznacza powrót na dłużej, zwłaszcza że kariera Wojtka w Juventusie nie układa się najlepiej, a inne kluby jakoś nie wykazują zainteresowania polskim bramkarzem.
30 czerwca 2018 roku na świat przyszedł synek Szczęsnych, Liam. Jak zapewnia Marina, nie korzystają z Wojtkiem z pomocy niani i zajmują się dzieckiem osobiście. Podobnie jak większość polskich celebrytów, chętnie pokazują synka na Instagramie, ale tak, by nie było widać jego twarzy.
Biorąc pod uwagę, że w mediach, również zagranicznych, jest pełno zdjęć małego Liama, takie krygowanie się na Instagramie ma chyba dodawać Szczęsnym splendoru. Jak można się domyślać, chodzi o to, że są takimi wielkimi gwiazdami, że muszą szczególnie dbać o prywatność synka.
Ostatnio Marinie zdarzyło się nie dopilnować przekazu i na jej InstaStory ukazało się zdjęcie Liama z tatą, na którym widać twarz dziecka z profilu. Spanikowana piosenkarka szybko naprawiła swój błąd, usuwając zdjęcie, ale, jak wiadomo, w internecie nic nie ginie.
Myślicie, że gdyby je zostawiła, to Liamowi zrobiłoby to jakąś różnicę? Większość ludzi i tak uważa, że wszystkie dzieci wyglądają podobnie...