Aleks Mackiewicz doznał urazu. Sytuacja wydarzyła się w jego domu
Aleks Mackiewicz miał ostatnio nieprzyjemne zdarzenie, które zakończyło się interwencją lekarza. Jak się okazuje, zagrożenie czyhało na niego w jego własnym domu. Aktor tak mocno uderzył się o kant szafki, że aż doznał urazu głowy. Kiedy poinformował o tym w sieci, fani zaczęli się o niego martwić. Aby wszystkich uspokoić, nadał komunikat na instastory.
Aleks Mackiewicz zagrał w wielu różnych produkcjach, jednak najbardziej znany jest z serialu Polsatu "Gliniarze", w którym od 2016 roku gra Adama Bogusza. Aktora mogliśmy oglądać także w 14. edycji "Tańca z gwiazdami", która zakończyła się wiosną. Choć nie dotarł do finału, to radził sobie świetnie i był chwalony przez jury.
Jak się później okazało, ma nie tylko dryg do tańca, ale także dobre serce. Swoje wynagrodzenie za udział w programie oddał bowiem na cele charytatywne.
"Nie mówiłem tego przed programem, bo nie chciałem w jakikolwiek sposób wpływać na nasze losy i głosowanie, ale wynagrodzenie z ostatniego odcinka "Tańca z gwiazdami" chcę przeznaczyć na utalentowane dzieci, które potrzebują pomocy i są po prostu biedne. Więc pojadę do miejskiego środka wychowawczego i tam zrobię im prezenty. Chcę zrobić coś fajnego" - wyznał wówczas w rozmowie z "Radiem Zet".
Podobnie jak wielu jego kolegów i koleżanek z branży, Aleks Mackiewicz prowadzi profil na Instagramie, gdzie dzieli się nie tylko kulisami swojej pracy, ale także życiem codziennym. Ostatnio jednak mocno zaniepokoił swoich fanów. Co takiego się wydarzyło?
Aleks Mackiewicz ostatnio mocno wystraszył nie tylko siebie i swoich bliskich, ale także swoich fanów. Jak przekazał na swoim profilu na Instagramie, zawadził o kant szafki, co skończyło się dość poważnym urazem głowy, wymagającym interwencji lekarskiej. Jako że fani zaczęli martwić się, czy aby na pewno wszystko skończyło się dobrze, nadał dla nich komunikat.
"Dostałem od was dużo, bardzo dużo pytań ‘co i jak’ i jeszcze więcej życzeń zdrowia. Dziękuję. To był wypadek z szafką kuchenną. Jest rozcięcie, ale nie ma tragedii" - napisał, dodając żartobliwie: "Szafka 1, ja 0".
Całe szczęście, że tylko tak się to skończyło!
Zobacz też:
Aleksander Mackiewicz komentuje aferę. Wyjaśnia, jak było naprawdę
Producenci "Na dobre i na złe" postawili Żebrowskiemu jeden warunek. Nie do wiary, co musiał zrobić