Aleksandra Kurzak o szczegółach małżeństwa. Jaką rolę odegrał jej portfel?
Słynna śpiewaczka operowa w rozmowie z Alicją Resich opowiedziała o początkach znajomości ze swoim mężem Roberto Alagną. Jak się okazuje, mężczyznę zachwyciła nie tylko jej uroda, ale i… portfel. Całą sytuację i więcej szczegółów z ich życia prywatnego opowiedzieli w programie „W bliskim planie” na antenie Polsat Café.
Aleksandra Kurzak i jej mąż Roberto Alagna to światowej sławy śpiewacy operowi. Polska sopranistka i francuski tenor poznali się w 2012 roku, a owocem ich związku jest dziewięcioletnia Malena. W programie "W bliskim planie" małżeństwo - któremu towarzyszyła córka - opowiedziało o początkach swojej znajomości.
Szczęśliwe obecnie małżeństwo poznało się na scenie, podczas prób do premiery opery "Napój miłosny". "Spotkaliśmy się na scenie. Zetknęliśmy się pierwszy raz w barze w Covent Garden Theatre w Londynie. Aleksandra podeszła i przywitała się: Buongiorno, Maestro. Ja powiedziałem, żeby mnie tak nie nazywała. Była bardzo urocza. Lekko się wówczas bałem, bo obawiałem się, że jestem za stary i nie pasuję do reszty obsady" - wspominał Roberto.
Uwagę mężczyzny zwróciła nie tylko uroda i zachowanie Aleksandry, ale jeszcze jedna rzecz. "Ja dowiedziałam się z jednego z wywiadów, że kiedy Roberto wówczas zobaczył mój portfel, to stwierdził, że jestem żoną dla niego. Bardzo mnie zdziwiło to stwierdzenie. Jak się okazało, chodziło o idealny porządek w środku. Stwierdził, że 'jeżeli ona jest tak uporządkowana w życiu, jak ten jej portfel, to jest kobieta dla mnie'" - wytłumaczyła tok myślenia męża.
Wcześniej Roberto nie wiedział o Aleksandrze zbyt wiele. Przed rozpoczęciem prób sprawdził jedynie, z kim przyjdzie mu występować na scenie. "Zobaczył mój portret w internecie. Stwierdził, że nie jestem taka młoda, więc nadam się, i że jestem twarda w spojrzeniu" - opowiadała Aleksandra Kurzak.
Mężczyzna szybko został trafiony strzałą Amora, bo oświadczył się już dziesięciu dniach znajomości, w trakcie podróży pociągiem. "Nie miałem czasu do stracenia" - powiedział czternaście lat starszy od swojej ukochanej Roberto.
Roberto urodził się we Francji w rodzinie włoskich imigrantów z Sycylii. "Sto procent sycylijskicgo temperamentu" - mówiła Aleksandra.
Południowcy są znani z emocjonalności i porywczości, więc po wspólnym obejrzeniu klipu z fragmentem opery Alicja Resich zapytała: "Nie jesteś zazdrosny, kiedy widzisz swoją żonę w objęciach innego mężczyzny?".
Okazuje się, że Roberto oddziela sferę prywatną od zawodowej. "Nie, nie jestem zazdrosny. Dla mnie to tylko gra. To tylko scena, tam trzeba się tak zachowywać. Ona czasami się wstydzi, ale mówię jej wtedy, żeby dała z siebie wszystko dla publiczności" - zdradził.
Z sycylijskimi korzeniami wiązała się także inna ciekawa historia. "Roberto pojechał na urlop do Syrakuz i każdy chciał się z nim zobaczyć. Z racji tego, że rodzina jest duża, ustalił, że spotkanie odbędzie się na Piazza Duomo, na placu przed katedrą. Jeden z kuzynów ma tam bar. Proszę mi uwierzyć, ja nie przesadzam, cały ten olbrzymi plac został zapełniony tylko rodziną. Było ze sto osób, a potem przyjechała policja. Jak się okazało policjant także był kuzynem Roberto" - mówiła ze śmiechem Aleksandra Kurzak.
Wszystkie rozmowy Alicji Reisch z gwiazdami show biznesu dostępne są w Polsat Go.