Aleksandra Kwaśniewska ma dość pytań o dzieci: "Nie chcesz czy nie możesz?"
Aleksandra Kwaśniewska udzieliła wywiadu, w którym można przeczytać mocne słowa o braku macierzyństwa, a także o wiecznych pytaniach "Kiedy dziecko?!". Choć zarzeka się, że cała rozmowa nie dotyczy dzieci, to jednak można odczytać dużą frustrację spowodowaną ciągłymi pytaniami na temat macierzyństwa. Padają też mocne słowa w kierunku matek.
Aleksandra Kwaśniewska od momentu wyjścia za mąż za Kubę Badacha wciąż słyszy pytania o plany macierzyńskie. Teraz przyznała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów", że ma już tego dość. Bezceremonialnie rozprawiła się pytaniami na temat swojej bezdzietności i odniosła do fali krytyki od kobiet, które dzieci mają. Zdradziła też swoje podejrzenia, kto może pisać jej w social mediach nieprzychylne komentarze. Trzymajcie się mocno!
Ola odniosła się (kolejny już raz) do tego, w jaki sposób traktowana jest przez społeczeństwo jako kobieta bezdzietna. Nic bardziej nie irytuje córki byłego prezydenta niż to, że inni ludzie próbują jej wcisnąć własny przepis na szczęśliwe życie.
"Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ludzie tak strasznie potrzebują to drążyć. Jesteś spełniona jako matka? Fantastycznie! Ale nie narzucaj innym swojego scenariusza na szczęście. Nie mam nic przeciwko dzieciom i nie mam nic przeciwko matkom, ale wiesz, uważam, że na przykład zupełnie nie ma sensu nie mieć psa, a jakoś nie skaczę na Instagramie po profilach osób, które nie mają psów, i nie piszę im w komentarzach: "Kiedy pies?!".
Dziennikarka wyznała, że pytania ludzi o rodzicielstwo skierowane do niej i męża jest tak naprawdę pytaniem tylko do niej. W społeczeństwie dominuje bowiem przekonanie, że to kobieta rezygnuje z posiadania dziecka "dla własnej wygody".
"Wszystkie złośliwości, które dotyczą nas jako pary, są kierowane tylko do mnie. To ja muszę tłumaczyć się np. z tego, że nie mamy dzieci [a nie Kuba - przyp. red.]. W domyśle to musi być moja decyzja, wygodnicka i egoistyczna"
Aleksandrę Kwaśniewską bolą też bezpośrednie pytania, które są zazwyczaj niedelikatne.
"Nigdy nie chciałam publicznie mówić o swojej bezdzietności, bo stoję na stanowisku, że to nie jest coś, z czego muszę się komukolwiek tłumaczyć. Nieposiadanie dziecka w ogóle nie powinno być przedmiotem pytań. Zauważmy, że kobiety, które mają dzieci, nikt nie pyta, czy je planowały, czy zaliczyły wpadkę, czy poczęcie było naturalne, czy in vitro. Tu jakoś czujemy, że to jest temat intymny, ale już w przypadku kobiet, które dzieci nie mają, jest wolna amerykanka: "Nie chcesz czy nie możesz?". To jest straszne. Nie rozumiem, jak można nie czuć, że to jest naprawdę o wiele mostów za daleko" - mówiła w wywiadzie.
Kontrowersyjnym wyznaniem Aleksandry było to, o czym wiele bezdzietnych kobiet wie, ale nie chcą przyznać tego głośno - inne zazdroszczą im innego losu.
"Bezdzietne mogą kłuć w oczy te kobiety, które się w macierzyństwie nie odnalazły, bo pokazują, że można było życiem pokierować inaczej, np. nie dać się naciskom teściowej na wnuki. Jeśli ktoś mi pisze o przysłowiowej szklance wody na starość czy o tym, że ktoś musi zarabiać na nasze emerytury, to wydaje mi się niezbyt spełniony w rodzicielstwie. Bo czy serio dzieci się kocha za ich wkład w system emerytalny?
W sylwestra zrobiło się głośno o tym, że Ola zostawiła Kubę w domu, a sama wybrała się na świętowanie nowego roku gdzie indziej. Jedna z internautek napisała jej na Instagramie, że ich relacja jest "dziwna".
"Kiedy zarzucono mi, że zostawiłam Kubę samego, to myślę, ze ludzie mają przede wszystkim problem z zaakceptowaniem tego, że są różne wzorce relacji (...) Sądzę, że takie komentarze mogą pisać osoby, które potrzebują być ciągle z kimś i dla których przebywanie samemu jest jak kara. Ale nas to nie dotyczy. My lubimy być i razem, i osobno".
Zobacz też:
Aleksandra Kwaśniewska się wściekła. Zgasiła komentatora sportowego jednym zdaniem
Sekret małżeństwa Aleksandry Kwaśniewskiej został zdradzony! Tata potwierdził plotki