Marcin Hakiel i Kasia Cichopek na początku marca poinformowali o końcu swojego małżeństwa. Para zdecydowała się nie komentować całego zamieszania w mediach i usunąć się w cień dla dobra dzieci. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce Hakiel postanowił nieco inaczej.
Hakiel nie zamierzał milczeć po rozstaniu z Cichopek
Tancerz najpierw pochwalił się metamorfozą w swoich mediach społecznościowych i zaprezentował swoją blond czuprynę, a później zaczął się zwierzać. Były ukochany Cichopek z chęcią organizował sesje "pytań i odpowiedzi", gdzie nawiązywał do aktorki.
Hakiel nie ukrywał, że trudno pogodzić mu się z rozpadem małżeństwa. W swoich zwierzeniach poszedł o krok dalej, bo postanowił odwiedzić Aleksandrę Kwaśniewską w "Mieście Kobiet" i porozmawiać o emocjach.
Mimo że w trakcie wywiadu zarzekał się, że nie chce prać brudów publicznie, to i tak wyjawił powód rozstania z Cichopek.
Chyba najtrudniejszy moment, który w tej całej sytuacji był taki, to moja była partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o wolność, więcej wolności, przestrzeni. Ja jej to dałem, no a pewnego dnia się okazało, że ta wolność ma imię
Nie wszystkim spodobała się wylewność Hakiela. Najpierw zareagowali internauci, którzy nie dość, że wylali falę hejtu i złości na profil Kasi, to po czasie oberwało się również tancerzowi. Obserwatorzy pisali bowiem, że powinien powstrzymać się już od komentowania rozwodu publicznie i uszanować prywatność matki swoich dzieci.
Kwaśniewska w ogniu krytyki po wywiadzie z Hakielem
Okazuje się, że ogromna krytyka spadła także na Kwaśniewską. Na jej profilu pojawiły się nieprzychylne komentarze, które zarzucały jej, że tylko podgrzewa atmosferę wokół rozstania "Cichopków".
Strasznie słaba ta akcja z Marcinem. Trudno mi uwierzyć, że się na to zgodziłaś. Duże rozczarowanie
Ola nie pozostawiła tej wiadomości bez odpowiedzi. Przyznała, że "nie może brać odpowiedzialności za to, co mówią goście". Dodała, że ona "siadła do rozmowy o emocjach".
Prowadząca "Miasto Kobiet" nie zamierzała milczeć!
Dziewczyny, jeszcze raz. Punktem wyjścia do rozmowy było to, że społecznie mamy tendencję do odbierania mężczyznom prawa do okazywania pewnych emocji. Generalnie każemy im się ogarnąć i nie mazać, a przecież nie dysponują oni żadnymi magicznymi mechanizmami "radzenia sobie" lepiej niż my. Marcin znalazł się w tej sytuacji i tego miała dotyczyć rozmowa. Kontekst jest nam wszystkim znany, ale nie spodziewałam się tu żadnego wyznania ponad "nasze drogi się rozeszły". To nie ja stawiam granice dotyczące tego, co gość ujawni ze swojego życia prywatnego, tylko gość. (...) Ja nikogo za język nie ciągnę. To kompletnie nie mój rodzaj rozrywki
Inni użyli jeszcze mocniejszych słów. Jeden z obserwatorów nazwał nawet Kwaśniewską "hieną roku". I na tę wiadomość zareagowała Aleksandra.
Marcin przyszedł do programu dobrowolnie i rozmawiał o tym, o czym chciał rozmawiać. Ja nikogo do niczego nie namawiałam
Ja nie podejmuję decyzji ani za gości, ani za redakcję. Wykonuję swoją pracę, którą jest rozmawianie z zaproszonymi przez redakcję gośćmi na ustalone z nimi wcześniej tematy
Spodziewaliście się, że jego występ w "Mieście Kobiet" dostarczy tylu emocji?
Zobacz też:
Katarzyna Cichopek rozwścieczyła Internautów! Wszystko przez to zdjęcie...
Ranking najseksowniejszych gwiazd po pięćdziesiątce. One znalazły się na podium








