Aleksandra Popławska korzysta ze swoich 5 minut sławy!
Aktorka i reżyserka teatralna ma ostatnio świetną passę. Zagrała z Olgą Bołądź w komedii romantycznej 'Kochaj", a jeszcze w tym roku wejdzie na ekrany serial 'Belfer" oraz film 'Niewidzialne". Aleksandra Popławska (40 l.) wie, że szczęście bywa kapryśne, więc chce w pełni wykorzystać swoje 5 minut.
"Propozycje czasami są, a czasami ich po prostu nie ma. Bardzo mnie to stresowało" - przyznaje Aleksandra. Zajęło jej trochę czasu, by zrozumieć, że praca to także PR. Gdy zaczęła pojawiać się na ściankach, okazało się, że jej kariera ruszyła z kopyta. Nie oznacza to jednak, że lubi "bywać". "Wcześniej krępowało mnie chodzenie na imprezy. Na szczęście znalazłam sposób - po prostu gram. To nie ja jestem gościem na oficjalnych eventach, tylko postać, którą kreuję" - zdradza.
Aktorka świetnie się czuje zarówno w komedii, jak i w poważniejszym repertuarze, ale najbardziej lubi, gdy ma okazję zagrać kobietę z charakterem. "Zawsze imponowały mi intelektualistki, lubię grać stanowcze, silne kobiety" - mówi Aleksandra Popławska. Uważa także, że w prawdziwym życiu wciąż zdarza się, że najczęściej wygrywa męski punkt widzenia. "Jest więcej reżyserów, dyrektorów, prezesów, co się stało z dziewczynami, które przeważały na studiach?" - pyta.
Ona sama chce, by dostrzegano coś więcej niż jej ładną buzię. "Fajnie jest być docenianą ze względu na urodę, ale dobrze też być partnerem w rozmowie" - mówi.
Aleksandra na szczęście znalazła mężczyznę, który ją rozumie, ale także wspiera. To ważne, zwłaszcza, że gdy ona jest zajęta w pracy, na niego spada więcej obowiązków. "Mój partner (Marek Kalita - przyp. red.) sam jest aktorem i zna ten zawód od podszewki. Wie, że są okresy prosperity, a potem trzeba poczekać na propozycje" - mówi aktorka.
Para świetnie dogaduje się w życiu i w pracy, choć jeszcze pracują razem głównie w teatrze. "Mamy zupełnie różne podejście do pracy, jak i do samego zawodu aktora, czasami pojawiają się nawet jakieś konflikty, ale zawsze w słusznej sprawie" - zdradza aktorka.
O tym, co robi zawodowo, może pogadać także z siostrą Magdaleną. Panie spotkały się m.in. na planie "Watahy". Rodzinną tradycję kontynuuje również córka Aleksandry, Antonina. Zagrała w "Na dobre i na złe" oraz w filmie "Zero". "Byłam z niej bardzo dumna. Antosia świetnie sobie poradziła" - mówi gwiazda. Przyznaje jednak, że dziewczynka nie złapała bakcyla. Na razie od pracy na planie woli rysować komiksy.