Alicja Bachleda-Curuś ma powody do świętowania. Spływają gratulacje
Alicja Bachleda-Curuś (40 l.) ma dziś powody do świętowania. Aktorka obchodzi okrągłe urodziny. Gwiazda, która zdobywała popularność występując w uznawanych za kultowe filmach "Pan Tadeusz" czy "Syzyfowe prace" ma już 40 lat. W sieci pokazała, jak spędziła ten wyjątkowy dzień.
Alicja Bachleda-Curuś pomimo upływu lat, wciąż może poszczycić się młodzieńczym wyglądem i nieprzemijającą urodą. Aktorka od najmłodszych lat rozwijała swój talent aktorski. Pierwsze kroki na scenie stawiała występując w teatrze muzycznym w "Akademii Pana Brzechwy". Przełomem w jej karierze była rola w filmie "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy. Potem propozycje posypały się lawinowo. Otrzymała rolę w rodzimym serialu "Na dobre i na złe", a następnie spełniła marzenie o karierze w Stanach Zjednoczonych. Do dziś jej najgłośniejszą rolą z tamtego okresu jest występ w filmie "Odine" u boku Colina Farrella. Na planie gwiazda odnalazła nie tylko spełnienie zawodowe, ale także miłość. Parę połączyło silne uczucie, a jakiś czas później na świat przyszedł ich syn, Henry Tadeusz. Alicja i Colin rozstali się wiele lat temu, ale oboje robią co w ich mocy, aby być na równi obecnymi w życiu ich dziecka.
Mówi się, że prawdziwe życie zaczyna się po 40-tce. Alicja Bachleda-Curuś od dziś będzie mogła się o tym przekonać na własnej skórze. Aktorka 12 maja skończyła 40 lat. Z tej okazji w jej mediach społecznościowych ukazał się okolicznościowy post. Gwiazda zapozowała w urokliwym miejscu z widokiem na oszałamiający zachód słońca. W opisie fotografii znalazły się słowa o niezwykle osobistym przekazie.
"To właśnie te chwile przejścia kocham najbardziej, od zachodu do wschodu słońca, kiedy jedno staje się drugim. Dziękuję za wspólną podróż. Urodzinowo" - napisała w dniu urodzin Alicja Bachleda-Curuś.
Henry Tadeusz ma dziś 12 lat i podobno przejawia już spore zainteresowanie aktorstwem. Rodzice nie do końca są z tego faktu zadowoleni. Zdają sobie bowiem sprawę, że nie jest to prosty zawód i wiąże się z wieloma wyrzeczeniami.
"Colin bardziej niż ja chce go ustrzec przed aktorstwem. Ja miałam bardzo dobre wspomnienia, może dlatego, że zaczynałam jako dziecko. Miałam dość bezpieczną tę drogę. Myślę, że w pewnym wieku można już dostrzec, że Hollywood jest np. niebezpieczne, a ja byłam przed tym uchroniona. Myślę, że Colin przed tym chce go ostrzec i ochronić. Ale będzie robił, co będzie chciał" - mówiła Alicja Bachleda-Curuś w rozmowie z Szymonem Majewskim w Radiu Zet.
Alicja Bachleda-Curuś czasy świetności swojej kariery ma już dawno za sobą. Aktorka nie ubiega się już tak zawzięcie jak dawniej o nowe role. Woli skupiać się na rodzicielstwie. Wciąż jest jednak aktywna zawodowo. Występuje zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych. W ostatnim czasie pojawiła się m.in. w "Bitwie pod Wiedniem", w filmach: "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach", kontynuacji produkcji - "8 rzeczy, których nie wiecie o facetach" oraz produkcji Patryka Vegi - "Pitbull. Niebezpieczne kobiety".
https://www.pomponik.pl/gwiazdy-i-produkcje-alicja-bachleda-curus,gsbi,216