Alicja Bachleda-Curuś nie dała rady. Popłakała się, gdy dowiedziała się, co ws. syna zrobił Colin Farrell
Colin Farrell niedawno podjął ważną decyzję w sprawie swojego starszego syna. Zamieścił z tej okazji nawet poruszające nagranie, które trafiło także do Alicji Bachledy-Curuś. Aktorka nie kryła przy tym łez ze wzruszenia. "Jest wdzięczna, że jej syn ma tak wspaniałego ojca" - donosi "Rewia". Oto wszystkie szczegóły.
Ostatnio szerokim echem w mediach odbiły się informacje o tym, co zrobił Colin Farrell w sprawie swojego syna Jamesa. Mało kto bowiem wiedział, że aktor ma dziecko nie tylko z Alicją Bachledą-Curuś, ale też modelką Kim Bordenave.
Chłopak jest jednak nieuleczalnie chory, cierpi na zespół Angelmana (AS). To rzadka choroba genetyczna, która mocno wpływa na układ nerwowy, skutecznie utrudniając codzienne funkcjonowanie.
Colin ogłosił ostatnio, że zakłada fundację, dzięki której uda się zapewnić pomoc osobom chorującym na to samo co jego syn.
"James i jemu podobni zasłużyli na prawo do większego stopnia indywidualności i autonomii w życiu, a także do większego stopnia wspólnoty. Gdyby James wiedział, że fotografuje się ze mną w ogrodzie, aby pomóc rodzinom i innym młodym dorosłym, którzy żyją ze specjalnymi potrzebami, powiedziałby: "Tato, o czym ty mówisz? To oczywiste". Dlatego właśnie to robimy. To wszystko z powodu Jamesa - to wszystko na jego cześć" - wyznał Colin w poruszającym nagraniu.
Wideo pochodzące z jego domu, na którym pojawia się wraz z Jamesem, obejrzało mnóstwo osób w Ameryce. Także mieszkająca na co dzień w Los Angeles Alicja.
Tygodnik "Rewia" donosi o tym, jak na to wszystko zareagowała właśnie mama drugiego syna hollywoodzkiego gwiazdora. Aktorka ponoć się rozpłakała po obejrzeniu tak wzruszającego nagrania. Choć z Colinem nie są już od 13 lat, nadal łączy je pewnego rodzaju więź i oczywiście wspólny potomek.
"Alicja wie, jak wiele musiało kosztować jej byłego partnera zaproszenie kamer do swojego domu" - donosi informator "Rewii".
Jak przypomina znajoma gwiazdy, gdy Alicja zaszła w ciążę, "towarzyszył jej niepokój, czy schorzenie, na które cierpi James, nie dotknie też jej dziecka". Na szczęście Henry Tadeusz urodził się zdrowy.
Chłopaka ciągnie do świata kina, w zeszłym roku był z ojcem na Oscarach. James ma zupełnie inne marzenia i potrzeby.
"Lubi zabawy piłką, kąpiele w basenie, oglądanie telewizji, ma też mnóstwo zajęć terapeutycznych" - czytamy.
"Jest szczęśliwy" - zapewnia Colin Farrell.
ZOBACZ TEŻ:
Gorzkie wieści ws. Bachledy-Curuś nadeszły ze Stanów. Jest gorzej niż mogło się wydawać
Wieści ws. syna Bachledy-Curuś nadeszły niespodziewanie. Farrell nagle podjął stosowne kroki