Alicja Bachleda-Curuś udaje się w sentymentalną podróż do Meksyku!
Alicja Bachleda-Curuś (32 l.) pokaże synowi kraj, w którym się urodziła.
Wiele razy opowiadała o Meksyku. I zawsze z wielką radością wraca do tego kraju.
Dla aktorki nie kojarzy się on jedynie z wypoczynkiem. Nie interesują ją bowiem nastawione na masową turystykę kurorty.
Dla Ali prawdziwy Meksyk zaczyna się w Tampico, gdzie przyszła na świat.
Jej tata Tadeusz Bachleda-Curuś, z wykształcenia geolog, przez 6 lat wykładał na jednej z tamtejszych uczelni.
Aktorka po kilku miesiącach od narodzin wróciła z rodzicami do Polski.
Jednak mimo wszystko jej dzieciństwo było pełne meksykańskich akcentów.
"Na komodzie w domu rodziców stały kolorowe figurki, na ścianach wisiały barwne obrazki.
A tata uczył mnie meksykańskich piosenek i kolęd, które później śpiewałam w czasie świąt Bożego Narodzenia. To były piękne czasy" – wspomina.
Może dlatego swój dom urządziła w podobnym stylu.
Cały czas czuje z Meksykiem ogromną więź. Tym bardziej, że kiedy miała 25 lat, została honorową obywatelką miasta Tampico.
"Zaproponowano mi klucze do miasta i wtedy też po raz pierwszy po latach odbyłam z rodzicami sentymentalną podróż śladami ich młodości.
Spędzili tam parę lat życia. Odwiedziliśmy miejsce, gdzie mieszkali, a także szpital, w którym się urodziłam.
Jest już zamknięty, ale wpuszczono nas do środka. Chodziliśmy pustymi korytarzami, które we wspomnieniach mamy tętniły życiem" – wspomina Bachleda.
Aktorka mówi, że to piękne miejsce, ma wspaniałe plaże i ocean. Długo czekała na dzień, w którym będzie mogła polecieć tam razem z synkiem Henrykiem (8 l.).
Tak dużo opowiadała mu o kraju, w którym się urodziła, że w końcu zapragnęła też pokazać mu wszystkie miejsca, które sama poznała dzięki rodzicom.
Henryk już cieszy się na myśl o wyprawie. Uwielbia podróżować z mamą. Plan wyprawy mają już gotowy.
W pierwszej kolejności odwiedzą Tampico. Następnie pojadą do Mexico City. A na koniec wyprawy wybiorą się na plaże Cancun, gdzie będą nurkować.
Niestety, tata chłopca w tę sentymentalną podróż z nim się nie wybierze...