Alicja Bachleda-Curuś ulegnie żądaniom Colina?
Alicja Bachleda-Curuś (33 l.) kocha swojego synka nad życie. Zależy jej na tym, aby chłopiec był szczęśliwy. Widzi, jak wiele radości dostarczają mu spotkania z dziadkami w Polsce. Tygodnik „Rewia” donosi, że wkrótce mogą się one skończyć. Colin chce więcej czasu spędzać z synem. Czy zdecyduje się na kolejny krok i poprosi o wyłączną opiekę nad dzieckiem?
Gdy rodzice się rozchodzą, cierpią na tym dzieci. Czułej matce, którą jest Alicja Bachleda-Curuś, udało się uniknąć takich dramatów. Ojciec jej 6-letniego synka Henry’ego Tadeusza, irlandzki aktor Colin Farrell (40 l.), po rozstaniu z nią regularnie płacił alimenty, dzielił się opieką nad chłopcem.
Nie widział nic złego w częstych wyjazdach syna z USA, gdzie mieszka na co dzień, do Polski, gdzie żyją dziadkowie - Lidia i Tadeusz. Co roku przed świętami Bożego Narodzenia także aktor odwiedzał ich w Krakowie...
Ostatnio pojawiły się informacje, że stawia szalone warunki aktorce. Ponoć zaniepokojony jest jej inwestycją w apartament w jednej z dzielnic Krakowa. Dlatego nie zgadza się na kolejne wyjazdy Henry’ego do Polski, żądając, by chłopiec częściej bywał u niego, aby mógł pilnować jego diety!
Nie życzy sobie też, by aktorka angażowała się w nowy związek! Do niedawna znany był z hulaszczego trybu życia, ale 2 lata temu rzucił palenie i zaczął zdrowo się odżywiać. W jednym z ostatnich wywiadów podkreślił, że od 5 lat jest samotny.
Jak sugerują jego znajomi, nałogi przyczyniły się do rozstania z nietolerującą ich Alicją. Czyżby po uwolnieniu się od nich aktor chciał odbudować relacje? Czy Alicja ulegnie żądaniom i złamie serca dziadkom Henry’ego, pozostając z dzieckiem w USA?