Alicja Bachleda-Curuś: Wiemy kim jest jej nowy przyjaciel
Alicja Bachleda-Curuś (31 l.) przyłapana została ostatnio z tajemniczym mężczyzną na zakupach w Los Angeles. Dotąd nikt nie wiedział, kim jest towarzysz aktorki. Tygodnikowi "Na Żywo" udało się to ustalić.
Pod koniec lipca ukazały się zdjęcia 31-latki robiącej w USA zakupy w towarzystwie synka Henry’ego (5 l.) i przystojnego bruneta.
To Pierluigi Malavasi (29 l.), operator filmowy włoskiego pochodzenia, znany jako "Gigi". Oboje trafili do Fabryki Snów, goniąc za marzeniami. Pierluigi miał 12 lat, gdy zapragnął stanąć za kamerą.
Rozpoczął studia w rodzinnym mieście Ferrara we Włoszech, potem trafił do szkoły filmowej w Los Angeles, a już w 2010 r. dostał pierwszą nagrodę filmową Telly Award.
- W Los Angeles jest wokół mnie grono świetnych, kreatywnych ludzi, spotykamy się i rozmawiamy o sztuce, scenariuszu, który właśnie powstaje albo o roli, którą chciałabym zagrać, a oni chcą ją dla mnie napisać - mówiła niegdyś aktorka. Jeden z tych projektów wkrótce dojdzie do skutku.
- Pod koniec lata rozpoczynam zdjęcia do filmu. Będzie to wyzwanie, bo w międzyczasie będę musiała dokręcić dalsze sceny do gry komputerowej, nad którą pracujemy od półtora roku - zdradziła Alicja.
Tajemniczy film to "Polaris" irańskiej reżyserki Soudabeh Moradian. Za kamerą stanie właśnie... Pierluigi. Trudno nie zauważyć, że mężczyzna jest wyraźnie w typie gwiazdy.
Ciemne włosy, męski zarost, dobrze zbudowana sylwetka... Przypomina Sebastiana Karpiela-Bułeckę (38 l.), z którym Ala była związana. Przede wszystkim jednak wydaje się być młodszą wersją Colina Farrella (38 l.).
Hollywodzki gwiazdor podobno wprowadził się niedawno do jej domu. Czy po to, by zająć się Henrym, gdy Ala będzie pracować? Czy też przestraszył się konkurenta, który, jak wskazują zdjęcia ze sklepu, czule opiekuje się chłopcem?
Tygodnik "Na Żywo" zapytał operatora o Bachledę-Curuś, ten jednak słysząc, że ma do czynienia z redakcją z Polski, uciął rozmowę: "Nie będę rozmawiał o Alicji", powiedział i odłożył słuchawkę.