Alicja Bachleda-Curuś wywołała aferę w kinie. Tadla nie wytrzymała i kazała się tłumaczyć!
Alicja Bachleda-Curuś przyleciała do Polski, by promować nowy film ze swoim udziałem. Promocja wyszła jej świetnie, bo w jednym z kin w centrum Warszawy wywołała spore poruszenie. Relacje świadków wręcz zadziwiają, a do tego pojawiły się plotki o kolejnej ciąży pięknej góralki. Następnego dnia Ali przyszło się za to zmierzyć z Beatą Tadlą, która kazała się z całego zamieszania wytłumaczyć...
W jednym z warszawskich kin odbyła się premiera filmu "8 rzeczy, których nie wiecie o facetach". Jedną z gwiazd produkcji jest Alicja Bachleda-Curuś, która z tej okazji przyleciała do Polski ze słonecznego Los Angeles.
Na imprezie wywołała jednak spore poruszenie. Jak relacjonował "Super Express", Bachleda nieźle gwiazdorzyła na ściance. Pojawiła się bowiem mocno spóźniona i odmawiała rozmów zgromadzonym przy ściance reporterom. Na tym nie koniec, bo gwiazda zdążyła jeszcze zrugać koleżankę z branży...
"Kiedy aktorka pozowała przed obiektywami fotoreporterów, znajdująca się tuż obok czerwonego dywanu Joanna Jarmołowicz krzyknęła: „Ala, pięknie wyglądasz!”, na co nasza gwiazda, która na co dzień mieszka za oceanem odparła koleżance po fachu: „Nie rozpraszaj mnie”, po czym dalej patrzyła w stronę wycelowanych w nią aparatów. Trudno powiedzieć, czy była to upomnienie koleżanki, czy aktorka odpowiedziała jej na zasadzie żartu. W każdym razie nikt w pobliżu się nie śmiał" - czytamy w tabloidzie.
Po krótkiej sesji na ściance, zrobiła sobie jeszcze kilka selfie i... wyszła z kina!
"Salę kinową opuściła chwilę po prezentacji aktorów i twórców, nie decydując się na uczestniczenie w seansie" - donosił tabloid.
Zdjęcia z imprezy wywołały sporą sensację z jeszcze jednego powodu. Ala przez niemal cały czas trzymała ręce na brzuchu. Wielu od razu uznało, że w ten sposób Bachleda stara się ukryć ciążę!
Rewelacje te postanowiła zweryfikować Beata Tadla, która następnego dnia zaprosiła Alę do programu "Onet. Rano".
"Złośliwe tabloidy wyhaczyły pewien gest i pytają, czy jest on wymowny, bo Alicja cały czas trzymała się za brzuch... No i co ja mam zrobić? Gratulować czy nie gratulować?" - dociekała Beata.
Reakcja Alicji była niemal natychmiastowa i bardzo stanowcza...
"Nie gratulować. Przynajmniej nie tego, dziękuję bardzo" - odparła wyraźnie zszokowana Alicja.
Zobacz też:
Skandal w galerii handlowej. Orłoś ujawnia
Rekord zakażeń w Polsce. Wiceminister ujawnił dane
Zakażenie po kichnięciu. Nawet pięć minut po wyjściu z pokoju