Alina Janowska szykowała się do ślubu ze znanym uwodzicielem. Uciekła mu niemal sprzed ołtarza

Gdy w 1945 roku 22-letnie wtedy Alina Janowska po raz pierwszy zobaczyła młodszego od niej o 3 lata Tadeusza Plucińskiego, wydawało jej się, że jest najpiękniejszym chłopcem na świecie: "Nigdy dotąd sobie nie wyobrażałam, że facet może tak wyglądać. (...) Stałam jak zaczarowana, wpatrując się w niego" - wyznała na łamach książki "Jam jest Alina czyli Janowska story".

Dokładnie opowiadała o wrażeniu, jakie zrobił na niej Tadeusz, kiedy ich spojrzenia spotkały się... na peronie dworca kolejowego w Koluszkach. Ich związek rozpoczął się niewiele później.

Tadeusz Pluciński akurat wrócił do rodzinnej Łodzi, by rozpocząć studia prawnicze. Wkuwanie na pamięć łacińskich paremii i paragrafów z kodeksów wcale nie było jednak jego marzeniem. Myślał tylko o tym, by uprawiać sport i mieć liczne grono wielbicielek. Alinę Janowską, którą na dworcu w Koluszkach zignorował, poznał dopiero rok później na basenie. Wtedy to ona wpadła mu w oko.

"Przez basen, na który codziennie chodziłem z kolegami, przewijało się mnóstwo dziewczyn. Spodobała mi się jedna - wysportowana, twarda, bardzo atrakcyjna. Dowiedziałem się, że jest tancerką i pracuje w teatrze" - tak wspominał początki swej fascynacji Aliną Janowską w wywiadzie-rzece "Na wieki wieków amant".

Alina była studentką słynnej Szkoły Tańca Artystycznego Janiny Mieczyńskiej, a wieczorami dorabiała, grając w przedstawieniach łódzkiego Teatru Gong. Pluciński przez kilka tygodni codziennie przychodził do teatru, czekał, aż Alina zejdzie ze sceny i wręczał jej torebkę z kanapkami. Wiedział, że całą gażę wysyła mamie i młodszemu bratu. Zdarzało się nawet, że sama głodowała.

"Żywiłam się niemal wyłącznie pomidorami, bo były najtańsze" - potwierdziła aktorka wiele lat później w rozmowie z autorem książki "Jam jest Alina, czyli Janowska story". Tadeusz regularnie zapraszał ją na kolację do jadłodajni, którą prowadziła jego mama, aż pewnego dnia zaproponował, żeby się do niego wprowadziła. Przy okazji poprosił ją o rękę.

Alina Janowska zgodziła się zamieszkać z ukochanym i przyjęła pierścionek. Wkrótce potem Tadeusz doszedł do wniosku, że bardziej niż na adwokata, nadaje się na aktora. Niestety, zanim skończył szkołę teatralną, jego związek z Aliną Janowską rozpadł się.

Dopiero pół wieku później aktorka zdradziła, że zostawiła narzeczonego, bo - mieszkając z nim pod jednym dachem - zaczęła dostrzegać jego wady. Tych podobno było, niestety, więcej niż zalet. W ostatniej chwili zrozumiała, że nie jest jednak odpowiednim kandydatem na męża i niejako "uciekła mu sprzed ołtarza".

Kiedy Pluciński w przypływie szczerości opowiedział jej, że ukradł własnej babci sztuczną szczękę, wyrwał tkwiące w niej złote zęby i sprzedał je, żeby mieć pieniądze na uciechy, powiedziała: "Dość": "Ta sprawa ze szczęką babci była gwoździem do trumny naszej miłości" - twierdziła w "Jam jest Alina...".

Nieżyjąca już Alina Janowska (odeszła 13 listopada 2017 roku)  i Tadeusz Pluciński (zmarł 23 kwietnia 2019 roku), choć nie było im dane stworzyć trwałego i szczęśliwego związku, po rozstaniu zostali przyjaciółmi. Często spotykali się w pracy. Zagrali razem m.in. w kultowej "Podróży za jeden uśmiech", szanowali się i zawsze mówili o sobie z ogromną sympatią.

Źródła:

1. Książka D. Michalskiego "Jam jest Alina, czyli Janowska story", wyd. 2023 (1. wyd. 2006).
2. Książka M. Adaszewskiej i T. Plucińskiego "Na wieki wieków amant", wyd. 2014.
3. Artykuł "Ta pierwsza miłość", "Na żywo", sierpień 2020.

Zobacz też:

Rodzina Aliny Janowskiej podjęła ważną decyzję. Ujawnili sekret z jej młodości

Tadeusz Pluciński złamał serce znanej aktorce. Nigdy mu tego nie wybaczyła

Tak obecnie wygląda grób Aliny Janowskiej. Od śmierci minęły lata