Alina Makarczuk drży o rodziców. Zostali, by bronić Ukrainy
Alina Makarczuk, dziennikarka TVN24 pochodzi z Ukrainy. Tam znajdują się teraz jej rodzice. Oboje walczą o swój kraj. Tata dziennikarki właśnie złożył przysięgę wojskową, a mama – lekarka, ratuje życie ostrzeliwanych przez rosyjskie wojska rodaków.
Trwa 20. dzień bohaterskiej obrony Ukrainy przez rosyjskimi wojskami, które na rozkaz Putina 24 lutego o świcie rozpoczęły inwazję na terytorium niepodległego kraju, związanego z Unią Europejską umową stowarzyszeniową. Ukraina stawiła opór, którego Putin się nie spodziewał. Zamiast dwudniowej „wojny błyskawicznej”, o której marzył, zakończonej osadzeniem w Kijowie marionetkowego rządu, dostał bolesne lanie, a wojskom rosyjskim przez niemal trzy tygodnie nie udało się opanować żadnego miasta obwodowego oprócz Chersonia.
Cały świat już wie, że zanim wojna dobiegnie końca, Rosja stanie się politycznym i militarnym bankrutem, a także gospodarczym, bo kraje Unii Europejskiej, Wielka Brytania, Kanada, USA i ogromna większość międzynarodowych koncernów, nałożyły na Rosję dotkliwe sankcje. Mimo to Putin brnie w to szaleństwo dalej.
Tymczasem Ukraińcy walczą o swoją niepodległość, o przynależność do Europy, o przyszłość swoją i przyszłych pokoleń i walczą też dlatego, że wierzą swojemu prezydentowi, Wołodymyrowi Zeleńskiemu.
W gronie obrońców Ukrainy są też rodzice dziennikarki TVN24 Aliny Makarczuk. Jak wyznała w niedzielę w trakcie programu, który prowadziła:
W Ukrainie została także mama dziennikarki, lekarka, która w szpitalu walczy o życie swoich rodaków. Jak napisała w mediach społecznościowych Alina Makarczuk:
Dziennikarka pokazała także filmik, nagrany przez jej ojca, w którym zwraca się do ukraińskich kobiet, by zabrały dzieci i uciekały do Polski:
Zobacz też:
Elon Musk wyzywa Putina na pojedynek. Stawką: Ukraina
Królowa Elżbieta II ogranicza swoją aktywność. Niepokojące wieści
***