Amber Heard już nie skorzysta z pomocy znajomej dziennikarki. Jej koleżankę wyrzucono z sądu!
Johnny Depp (58 l.) i Amber Heard (35 l.) wciąż walczą ze sobą w sądzie, a ich starcie nazwano „procesem dekady”. Na ostatniej rozprawie koleżankę Heard wyproszono z sądowej sali, a Johnny pokazał kolejne dowody świadczące o przemocy, której doświadczał z rąk żony.
"Proces dekady" ujawnia, że Amber Heard nie ma tak czystego sumienia, jak próbuje udowodnić. Każdy kolejny dowód przytaczany przez Deppa oraz ludzi pracujących z aktorem i jego byłą żoną, stawia kobietę w złym świetle, pokazując jak toksycznie zachowywała się wobec ukochanego, któremu ślubowała miłość do śmierci. Na ostatniej rozprawie z sądu wyrzucono koleżankę Heard. Co było przyczyną tej decyzji?
Bliska przyjaciółka Amber Heard, Eve Barlow, została wyrzucona z sądu. Kobieta jest brytyjską dziennikarką muzyczną i chociaż profesjonalizm powinien towarzyszyć jej każdego dnia, tak się nie stało. Sędzia zirytował się po tym, jak dostrzegł, że Barlow wysyłała SMS-y i tweety z pierwszego rzędu sali sądowej, co jest zarezerwowane jedynie dla radcy prawnego. Prawnicy Deppa wysunęli wniosek o trwałe wykluczenie Barlow z sali sądowej, co sędzia bez sprzeciwu zatwierdził.
Jak się okazuje, za zachowaniem dziennikarki kryła się intryga zlecona przez Amber Heard. Aktorka kazała swojej przyjaciółce Eve siedzieć z przodu wraz ze swoim zespołem prawnym tweetować na żywo, wysyłać SMS-y i publikować informacje - twierdzi źródło Page Six.
Do tej pory Johnny Depp pokazał w sądzie zdjęcia posiniaczonej i pociętej twarzy, a o przemocy stosowanej wobec niego przez Amber opowiedzieli m. in. pokojówka pary, lekarz Deppa, jego osobista pielęgniarka, jak również były ochroniarz aktora. Wszyscy zgadzali się co do faktu, że aktor nie epatował przemocą, a toksyczne zachowania Heard skierowane do męża było widać w codziennym życiu - zaczynając od obelg, na poniżających i obrzydliwych działaniach kończąc.
Każdy kolejny dzień procesu pogrąża Amber Heard, a mina kobiety staje się coraz bardziej niezadowolona. Niestety, nie wszystko idzie po jej myśli, a każde kolejne działanie mające na celu zniszczenie Deppa nie przynosi upragnionego rezultatu.
Porażki sądowe aktorki mogą być winą nieudolnej prawniczki, która sprawuje pieczę nad Amber. Kobieta zaliczyła już kilka potknięć na sali sądowej np. gdy do sprawy włączono zeznania sąsiada pary, malarza Isaaca Barucha. W swojej wypowiedzi podkreślił on, że po rzekomym pobiciu aktorki nie widział na twarzy Heard żadnych śladów przemocy domowej. Co więcej, nie dostrzegł również, by aktorka miała na sobie jakikolwiek makijaż kryjący ewentualne obrażenia.
Zeznanie malarza obaliło nie tylko dotychczasowe kłamstwa Heard, ale również profesjonalizm i nienaganne przygotowanie prawniczki reprezentującej byłą żonę Deppa w trakcie procesu. Świadek został bohaterem krążących po sieci viralowych filmików, na których uwieczniono, jak zaśmiał się prawniczce Heard w twarz. Adwokatka bowiem kilkukrotnie pytała mężczyznę o to, czy Amber miała na sobie maść arnikową, jednak miała problemy z wypowiedzeniem jej nazwy i myliła ją za każdym razem. Baruch wyznał bez chwili wahania, że zna Deppa od ponad 40 lat i nigdy dotąd nie zaobserwował u swojego sąsiada przemocowych zachowań.
Aktor opowiedział podczas procesu o incydencie, który, jak twierdził już wcześniej, "był kroplą, która przelała czarę goryczy" i tym samym ostatecznie zakończyła jego relację z aktorką. Mężczyzna twierdzi bowiem, że Amber lub jeden z jej przyjaciół wypróżnili się po jego stronie łóżka.
Jak podaje tmz.com, to gospodyni zadzwoniła pewnego ranka do Deppa i powiedziała mu, że ktoś zostawił fekalia po jego stronie łóżka, a potem przykrył to kołdrą... Kobieta uważa, że Amber chciała, by jej mąż nie podejrzewając niczego wskoczył do łóżka i trafił prosto w kał. Johnny zgodził się z tym przypuszczeniem i wskazał, że winowajcą jest Amber lub jeden z jej przyjaciół.
Amber twierdzi jednak, że to nie ona jest sprawczynią "incydentu kałowego". Oskarżyła o to Johnny’ego, który ma osobliwe poczucie humoru i mógłby zdobyć się na taki "żart". Kwestię tę omówił w rozmowie z "Daily Mail" rzecznik Heard.
Amber powiedziała, że jeden z ich Yorkshire terierów mógł być sprawcą niefortunnego zdarzenia, ale Depp szydził z tego, mówiąc, że kupa była zbyt duża, aby pies o wadze od 3 do 4 funtów mógł ją wydalić. Kluczowe do rozstrzygnięcia tego sporu będzie zeznanie pokojówki, która znalazła odchody w trakcie sprzątania.
Zobacz też:
Marcin Hakiel "nie tęskni już" za Cichopek i mówi o walce z ciężkim uzależnieniem! W domu piekło!
Julia Roberts po 20 latach znów zagra w komedii romantycznej