Reklama
Reklama

Amber Heard znowu przegrała. Będzie musiała zapłacić? Kolejna porażka

Pomimo spektakularnej porażki w "procesie dekady", Amber Heard i jej prawnicy nie dają za wygraną. Niedawno ogłosili, że złożą wniosek o uchylenie wyroku. Powodem miało być nieprawidłowe wybranie jednego z ławników. W efekcie, proces musiałby się odbyć ponownie. Sędzia jednak nie znalazła dowodów oszustwa i aktorka będzie musiała wypłacić byłemu mężowi ogromną sumę.

Amber nie godzi się z porażką

Przypomnijmy, że w czerwcu tego roku, Amber Heard (36 l.) przegrała ze swoim byłym mężem - Johnnym Deppem (59 l.) - proces o zniesławienie i sąd orzekł, że musi mu zapłacić 10 milinów dolarów odszkodowania. 

Gwiazda "Aquamana" nie pogodziła się jednak z porażką i przekonała swoich prawników o złożenie apelacji. Powodem powrotu sprawy na wokandę, miały być nieprawidłowości związane z wyborem ławników. Adwokaci gwiazdy twierdzili, że w sądzie stawił się syn mężczyzny, do którego skierowane zostało wezwanie. Prawnicy argumentowali apelację tym, że na proces została wezwana osoba, mająca według dokumentów 77-lat, ale na miejscu pojawił się... 52-latek o tym samym nazwisku. Amber i jej adwokaci chcieli, by z tego powodu rozpocząć sprawę od nowa. 

Reklama

Sędzia Penney Azcarate orzekła jednak, że nie ma dowodów na popełnienie oszustwa czy wykroczenia. W dodatku obie strony zaakceptowały skład ławy przysięgłych przed rozpoczęciem procesu. "Wszystkim stronom w tym sporze zagwarantowano i zapewniono należyty proces" - orzekł sąd.

Amber Heard przegrywa "proces dekady"

Całą aferę zapoczątkował głośny artykuł opublikowany w "Washington Post", w którym Amber oznajmiła, że jest ofiarą przemocy domowej. Dla "niepoznaki" nie podała imienia i nazwiska męża, jednak to nie wystarczyło. 

Gwiazdor "Piratów z Karaibów" wytoczył sprawę o zniesławienie  i zwyciężył, trwający prawie dwa miesiące, "proces dekady". Sprawa odbiła się w mediach szerokim echem, śledziły ją miliony osób na całym świecie. Amber ugrała "jedynie" dwa miliony dolarów. Sąd uznał bowiem, że Johnny Depp kilkanaście razy zaatakował żonę, dopuścił się więc przemocy domowej. 

Nie wiadomo jeszcze, czy to już koniec sądowych batalii byłego małżeństwa, czy być może kreatywni prawnicy Amber Heard wynajdą kolejny pretekst do tego, by wrócić na salę rozpraw i tym razem wygrać z Deppem?

Tymczasem gwiazdor "Edwarda Nożycorękiego" zapowiedział powrót do aktorstwa. Jego najnowszy film opowie o losach Ludwika XV i ma pojawił się na platformie Netflix już w przyszłym roku.

Zobacz też:

Agata Kulesza z trudem przyjęła decyzję córki

Adam Małysz i jego majątek. Jak bardzo bogaty jest były skoczek narciarski?

Czy można upaść niżej? Operator TVP wulgarnie zwyzywał rowerzystę


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Amber Heard | Johnny Depp
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy