Reklama
Reklama

"Amy Winehouse była moją jedyną nadzieją"

Lady Gaga nadal opłakuje śmierć brytyjskiej piosenkarki Amy Winehouse. "Ona była moją jedyną nadzieją, gdy zaczynałam karierę" - oznajmiła 25-letnia wokalistka.

Amy Winehouse, autorka niezapomnianego hitu "Rehab", zmarła w swoim domu w Londynie 23 lipca w wieku 27 lat.

"Jej śmierć bardzo się na mnie odbiła" - powiedziała Lady Gaga w wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone".

"Jestem jedynie szczęśliwa, że dane nam było ją podziwiać i mówić jej, jak bardzo ją kochamy, gdy jeszcze żyła. Mam nadzieję, że teraz, gdy jest w niebie, wie jak bardzo ją kochaliśmy" - dodała gwiazda pop.

"Jestem jej wielką fanką. To ona była moją jedyną nadzieją, gdy zaczynałam karierę. Nikt nie wiedział jeszcze, kim jestem i nie miałam żadnych fanów ani wytwórni płytowej. Każdy mówił mi, że nie jestem wystarczająco ładna, albo że mój głoś jest zbyt niski i dziwny. Nie było dla mnie miejsca. Wtedy zobaczyłam ją w 'Rolling Stone', a potem na żywo. Pamiętam, że pomyślałam sobie: 'Miejsce dla Amy jakoś się znalazło' "- wyznała autorka hitu "Born This Way".

Reklama

Choć Winehouse od kilku lat zmagała się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu, wyniki jej autopsji nie przyniosły jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczynę jej śmierci.

"Ona była naprawdę wyjątkowa. Dała mi dużo nadziei i zasługiwała na wiele więcej, niż to, co otrzymywała od innych ludzi. Mama nadzieję, że świat się przez to czegoś nauczy. To nie była lekcja dla niej, ale dla całego świata" - dodała Lady Gaga.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Amy Winehouse | Lady Gaga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy