Amy Winehouse upokorzona
Piosenkarka Amy Winehouse została w weekend zlekceważona przez brytyjskiego księcia Harry'ego i poproszona przez jego ochroniarzy, aby trzymała się od niego z daleka.
Autorka hitu "Rehab" próbowała dostać się jak najbliżej członka brytyjskiej rodziny królewskiej podczas występu rapera Jaya Z na festiwalu Wireless, w londyńskim Hyde Parku.
Gwiazda, która od dawna zmaga się z uzależnieniem do alkoholu i narkotyków, za wszelką ceną chciała zwrócić na siebie uwagę księcia Harryego i wołała nad głowami jego ochroniarzy: "Harry, Harry! Jak się miewasz? Chcę się tylko przywitać z Harrym!".
Grupa znanych osobistości ze świata show-biznesu, w tym Gwyneth Paltrow, Kate Moss, Lewis Hamilton oraz żona Jaya-Z - Beyonce Knowles, patrzyli ze zdziwieniem na Winehouse, która - nie zważając na wszystko - nadal próbowała dostać się do 25-letniego księcia.
"Amy była naprawdę zdesperowana, aby znaleźć się jak najbliżej Harry'ego. Nie zwracała uwagi na to, kto słyszał jej krzyki" - powiedział świadek zdarzenia w rozmowie z gazetą "Daily Mirror".
Pomimo że książę Harry tym razem zignorował piosenkarkę, niedawno - jak donosi z kolei "Daily Star" - sam został zlekceważony przez inną gwiazdę pop - Pink. Trzeci po swoim ojcu i bracie członek rodziny królewskiej w kolejce do tronu Wielkiej Brytanii, miał nadzieję na rozmowę z autorką hitu "Sober" przed jej występem na festiwalu w Londynie. Jednak od jej przedstawicieli usłyszał, iż jest zbyt zajęta, aby poświęcić mu nawet chwilę.