Amy Winehouse znowu w szpitalu
Amy Winehouse po weekendowej libacji alkoholowej w poniedziałek trafiła do londyńskiego szpitala Mayfair. "Było z nią naprawdę źle" - mówi informator jednego z dzienników.
Piosenkarka i narkomanka w ostatnich tygodniach już kilkakrotnie potrzebowała pomocy medycznej. W kwietniu zgłosiła się do jednej z londyńskich klinik wskutek upadku, do którego doszło, kiedy znajdowała się pod wpływem alkoholu.
Teraz, jak donosi dziennik "The Sun", 26-letnia piosenkarka powróciła do tej samej placówki medycznej:
"Jest tutaj, ponieważ w weekend bardzo dużo wypiła i źle się potem czuła. Nie tylko miała mdłości, było z nią naprawdę fatalnie" - zdradził informator gazety.
"Bardzo jej się tu jednak podoba i cieszy się, że zostanie tu kilka dni. Teraz spędza w klinice więcej czasu, niż gdziekolwiek indziej" - dodał.
Przypomnijmy, że Winehouse przed kilkoma tygodniami zgłosiła się do szpitala, skarżąc się na bóle w klatce piersiowej. Miały one podobno związek z niedawno przebytą operacją powiększenia biustu.
Pobyt piosenkarki w klinice z powodu zatrucia alkoholowego nastąpił w rok po jej długich wakacjach na Karaibach, gdzie gwiazda walczyła ze swoimi uzależnieniami od alkoholu i narkotyków.