Reklama
Reklama

Andersz: Ludzie mnie podziwiają

Jurorowi "Tylko taniec" odbiła sodówka?

24-letni Allan Andersz popularność zyskał dzięki serialom "Na Wspólnej" i "39 i pół". Rok temu zrobiło się o nim głośno za sprawą wypadku na urodzinach Antka Królikowskiego - aktor podczas bójki spadł ze schodów i w szpitalu przeszedł trepanację czaszki.

Pytany, czy ma poczucie, że odniósł sukces, nie ma wątpliwości: "Z jednej strony ludzie mnie podziwiają, stwarzają wiele możliwości, których nie mają inni. Z drugiej strony - traktują mnie jak małpkę w zoo" - narzeka na łamach "Twojemu Imperium".

Dalej żali się na popularność, podkreślając, że uwielbienie ludzi bywa męczące. Najbardziej ceni sobie tych, którzy nie wiedzą, kim jest.

Reklama

"Jak każdy człowiek czasami miałbym ochotę zrobić coś naprawdę szalonego. Jednak nie robię tego, bo wiem, że od razu przyciągnę czyjąś uwagę, ktoś pstryknie mi zdjęcie, inny nakręci film, po czym wrzuci go do internetu. A potem przez pryzmat tej jednej zwariowanej chwili będę oceniany przez opinię publiczną" - mówi.

"Cieszę się, gdy spotykam ludzi, którzy nie mają pojęcia o tym, co robię. Anonimowość daje mi szansę poznania ich na równych warunkach".

Po co więc Andersz pchał się do show-biznesu, skoro nie chciał być "małpką w zoo"?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Alan Andersz | Got To Dance. Tylko taniec | Na Wspólnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy