Andersz nie może normalnie żyć
24-letni Alan Andersz wyszedł ze szpitala już po dwóch tygodniach od feralnego wypadku. Ale to wcale nie koniec jego kłopotów...
Jak pisze "Fakt", życie aktora po przebytym urazie głowy do łatwych nie należy. Lista rzeczy, których wciąż nie może robić, jest długa. Zaliczają się do niej: oglądanie telewizji, korzystanie z komputera, czytanie. Według zaleceń lekarzy Andersz musi unikać hałasów, a w pomieszczeniach, w których przebywa, światło powinno być przyciemnione.
Przez wiele miesięcy nie będzie mógł latać samolotem ani uprawiać sportu. Wiadomość ta na pewno zabolała go najbardziej, biorąc pod uwagę tryb życia, który prowadził do tej pory. "Alan należy do ludzi, których zawsze nosi. Uwielbia czynny wypoczynek" - powiedział tabloidowi jego znajomy.
Teraz wszyscy zastanawiają się, czy Alan w porę wydobrzeje i będzie mógł zasiąść w jurorskim fotelu show "Tylko taniec". Kierownictwo Polsatu oświadczyło podobno, że jest gotowe poczekać z nagrywaniem kolejnych odcinków programu do czasu, kiedy stan jego zdrowia się poprawi.