Andrzej Deskur szuka pracy. Podejmie się każdej!? "Niby szlachta nie pracuje, ale..."
Znany z "Tańca z gwiazdami" Andrzej Deskur (48 l.) rozpaczliwie szuka pracy. Aktor zapewnia, że podejmie się niemal każdego zajęcia. "Niby szlachta nie pracuje, ale..." - pisze w swoim wpisie.
Przez pandemię koronawirusa sytuacja wielu artystów jest dramatyczna. Nieliczni mogą grać w reklamach czy wygłupiać się w telewizji. Najgorzej mają aktorzy teatralni, którzy przez decyzję rządzących z dnia na dzień zostali pozbawieni jedynego źródła utrzymania.
Wielu znalazło pracę niezwiązaną z ich wykształceniem i umiejętnościami. Inni, jak Andrzej Deskur, liczą, że ktoś wyciągnie do nich pomocną dłoń.
Aktor wystosował oświadczenie, w którym pisze, że od roku nie dostaje wynagrodzenia i "podejmie się pracy wszelakiej".
Aktor podkreśla, że może podjąć się niemal każdego zajęcia. Zapewnia, że jest osobą zaszczepioną i wesołą. Do tego dysponuje "teatralną prezencją".
Aktor ma czwórkę dzieci: z byłą żoną Beatą Nowak dwie córki - Helenę i Antoninę; z obecną żoną Tomiłą - Hannę i Tomasza.
Rok temu głośno było o innym aktorze, Marcinie Januszkiewiczu, który ze względów finansowych zmuszony był iść do "normalnej" pracy.
Co ciekawe, nowy fach bardzo sobie chwalił, krytykując kolegów, którzy tylko biadolą i narzekają na sytuację, w której się znaleźli...
"Klepiąc wierszyki i śpiewając pioseneczki" nie miał pojęcia, jak wygląda praca większości obywateli.
Z kolei Barbara Garstka, aktorka Teatru Syrena, znana szerszej publiczności z serialu "W rytmie serca" czy filmu "Listy do M. 3", przez pandemię i problemy finansowe zmuszona była zatrudnić się w sklepie meblowym.
Pracując w teatrze, zarabiała 200 złotych za spektakl. Od marca zeszłego roku na scenie znalazła się zaledwie kilka razu. Od ministra Glińskiego dostała jednorazowo 1800 złotych.