Reklama
Reklama

Andrzej Duda miał wypadek. Interweniowały służby

Andrzej Duda (48 l.) obecnie przebywa w Juracie i wypoczywa nad morzem. Podczas przejażdżki na skuterze wodnym doszło do wypadku i konieczna była pomoc służb.

Kampania wyborcza i same wybory prezydenckie były dla Andrzeja Dudy (sprawdź!) sporym wyzwaniem i niezwykle stresującą, pracochłonną sytuacją. 

Teraz, po wygranych wyborach może nieco odpocząć. Dlatego udał się na urlop do ulubionej Juraty. 

Nam morzem wypoczywa najlepiej, a zwłaszcza uprawiając sporty wodne. Jednak podczas zabaw na skuterze wodnym, który jest maszyną o sporym silniku, bo aż posiadającym 260 koni mechanicznych, doszło do groźnej sytuacji. 

W pewnym momencie robienia kolejnych okrążeń, maszyna przechyliła się na bok, a Andrzej Duda razem z pasażerką wylądował w wodzie, trzymając się mocno maszyny. 

Niedaleko miejsca zdarzenia znajdowała się łódź Służby Ochrony Państwa i funkcjonariusze ruszyli, by udzielić Prezydentowi pomocy. 

"Wypadki są groźne, nawet bardzo. Zdarzają się poważne potłuczenia, połamane żebra, a przy dużej prędkości można nawet stracić przytomność i utopić się" - powiedział w rozmowie z Super Expessem Damian Jereszyński, prezes Zarządu Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Województwa Wielkopolskiego.

Na szczęście Prezydentowi nic się nie stało i niebezpieczna sytuacja zakończyła się dla niego dobrze. 

Reklama

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Duda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy