Andrzej i Agata Dudowie zajadali się w restauracji Wachowicz! Ludzie przecierali oczy!
Ewa Wachowicz (47 l.) miała jakiś czas temu niezwykłych gości w swojej restauracji. W jej gościnne progi zawitali bowiem Andrzej Duda z małżonką...
Kilka miesięcy temu Ewa Wachowicz otworzyła swoją pierwszą restaurację w centrum Krakowa.
Było to dość głośne wydarzenie, o którym pisały media i to nie tylko te lokalne.
Nic dziwnego, bowiem była miss jest kulinarną gwiazdą Polsatu. Wielu więc z samej ciekawości udało się do jej restauracji, by "zjeść u tej Wachowicz".
W rozmowie z nami Ewa przekonuje, że nie lubi się chwalić znanymi gośćmi, którzy u niej się stołowali.
Z social mediów wiemy jednak, że zawitała do niej chociażby Edyta Górniak, która dziękowała jej za pyszne jedzenie.
W restauracji Wachowicz jadła także para prezydencka, o czym jakiś czas temu wspominał kulinarny recenzent "Gazety Wyborczej". Z jego relacji wynika, że w knajpie zapanował niezły popłoch, a inni goście przecierali oczy na widok Andrzeja i Agaty.
"Zapanował lekki harmider: Duda idzie! – krzyczeli albo: gdzie, nikogo nie widzę? oraz: Przenajświętsza Panienko, idzie sam Pan Prezydent z Małżonką i Obstawą! Padły uwagi i pytania: a ilu tych borowców, ho ho, albo: jak oni szybko idą, albo: ciekawe, dokąd tak idą? Zaś kelner, który stał właśnie przy naszym stoliku, rzekł: ci państwo mają u nas rezerwację. Na teraz.
Zapanowała jeszcze większa podnieta. Naraz coś trzasnęło i zgasło światło. Obsługa odsuwała meble, szukając korków. Było naprawdę fajnie, chciałbym, żeby tak właśnie było zawsze. Wychodząc, miałem okazję oglądać, jak wygląda prezydencka para w całkowicie pustej sali restauracyjne. (...)
Ponieważ prezydencka para jeszcze niczego nie jadła, czekała bowiem na młodsze pokolenie, głupio było pytać, czy im smakowało albo nawet, dlaczego wybrali tę właśnie miejscówkę" - pisze recenzent gazety.
Na prezentacji jesiennej ramówki Polsatu mieliśmy okazję porozmawiać z Ewą o wizycie tego niecodziennego gościa w jej restauracji.
Gwiazda od razu zapewniła, że nie traktowała Dudów w jakiś niezwykły sposób, bo dla niej wszyscy goście są równie ważni. O wydzieleniu dla nich całej sali jednak nie wspomniała...
"Dla mnie każdy gość jest wyjątkowy. Jak nie chwalę się moimi gośćmi. Natomiast jeżeli oni sami chcą się tym pochwalić, to jest mi zawsze bardzo miło. Ja swoich gości chce przede wszystkim dobrze nakarmić i dbam o ich intymność. (...) Rozmawiałam wcześniej na temat menu, na temat gustów kulinarnych z parą prezydencką. Wiem, co lubią jeść, ale pozostawiam to oczywiście do swojej wiadomości" - wyznała Ewa.