Andrzej Piaseczny: W końcu prawda wyszła na jaw! A jednak!
Niewiele brakowało, a wielka szansa przeszłaby Andrzejowi Piasecznemu (48 l.) koło nosa…
Dawno nie przeżywał tylu emocji naraz: od ogromnej radości, po chwile niezwykłych wzruszeń.
Od lat Andrzej Piaseczny (sprawdź!) nie spotkał się też z taką sympatią, jak w zakończonym niedawno programie "The Voice Senior".
I to nie tylko ze strony gwiazd: Alicji Majewskiej (71), Urszuli Dudziak (75) i Marka Piekarczyka (68), z którymi zasiadał w jury, ale uczestników zabawy.
"Mieliśmy wrażenie, że co druga z pań, które występowały przed mikrofonem, chciałaby Andrzeja po prostu… usynowić!" – śmieje się w rozmowie z "Rewią" osoba z produkcji show Dwójki.
Jednak mało brakowało, a Andrzeja zabrakłoby w programie, który okazał się hitem, a każdy odcinek oglądały prawie 3 miliony widzów…
"Gdy dostał propozycję udziału w 'The Voice Senior', nie od razu się na nią zgodził" – zdradza tygodnikowi znajomy piosenkarza.
"Z początku niezbyt podobał mu się pomysł programu rozrywkowego, w którym śpiewają starsze osoby. Wcześniej brał udział w kilku edycjach 'The Voice of Poland', czuł się świetnie w roli jurora i trenera. Teraz jednak był to program dla osób po sześćdziesiątce, a on bał się, że na taką wersję jest po prostu za młody…" - dodaje informator tygodnika.
Szybko jednak znalazł się ktoś, kto zdołał przekonać piosenkarza, aby przyjął propozycję. Tym kimś okazała się mama, pani Alicja. Andrzej Piaseczny od zawsze liczy się z jej zdaniem. Jest z nią bardzo zżyty, opiekuje się nią, zwłaszcza że kilka lat temu przeszła operację wszczepienia rozrusznika serca.
Wtedy też pani Alicja wprowadziła się do domu syna w Górach Świętokrzyskich.
"Chciał mieć mamę blisko siebie, aby w razie jej problemów ze zdrowiem szybko zareagować i czuwać nad wszystkim" – dodaje źródło "Rewii".
Oboje uwielbiają wieczorami pić herbatę przy kominku i zajadać się domowym ciastem.
"Przychodzi taki moment, kiedy to role się odwracają i to my mamy obowiązek zająć się rodzicami" – powtarza artysta.
O niezwykłej więzi, która łączy matkę i syna, mogliśmy się przekonać kilka miesięcy temu, oglądając program "Starsza pani musi fiknąć".
Piosenkarz cieszył się, że może spełnić marzenie mamy i zabrać ją do Afryki. Pani Alicja z kolei jest dumna z syna. Jak sama przyznaje, jego kariera przerosła jej oczekiwania.
Rodzice zawsze chcą, żeby dziecko miało konkretny zawód, z którego będą pieniądze, a muzyka nie bardzo daje taką pewność. Ale on sam był taki uparty i jestem dumna, że sobie sam dał radę" – wyznała w niedawnym wywiadzie dla "Uwagi TVN".
Dzisiaj do listy powodów do dumy może dopisać program "The Voice Senior", zwłaszcza że w sobotnie wieczory przed telewizorami zasiadały jej wszystkie koleżanki.
"Andrzej jest jej wdzięczny, bo gdyby nie ona, pewnie ta świetna propozycja przeszłaby mu koło nosa" - czytamy w "Rewii".
***