Reklama
Reklama

Andrzej Piaseczny wspiera Światowy Dzień Walki z AIDS. „Mówmy o tym!"

Andrzej Piaseczny (51 l.) wyznał, że nie rozumie tabu, jakim objęty jest temat chorób wenerycznych, skoro o kaszlu czy stłuczonym kolanie można mówić otwarcie. Jak dał do zrozumienia w rozmowie z Wierualną Polską, już samo mówienie o zagrożeniu, jakie niesie seks bez zabezpieczeń można uznać za profilaktykę chorób wenerycznych.

Andrzej Piaseczny do niedawna uważany był za artystę nie budzącego kontrowersji, można powiedzieć nawet ugrzecznionego. On sam zresztą w pewnym stopniu się do tego przyczynił. Aż nagle, 2 lata temu coś jakby w nim się przełamało. Trudno powiedzieć, co okazało się impulsem, być może była to kumulacja. 

Andrzej Piaseczny zmienia wizerunek

Rewolucyjnym rokiem w jego życiu okazał się 2021. Zaczął się szczęśliwie, od obchodzonych na początku stycznia 50. urodzin piosenkarza. Niestety, chociaż kameralne przyjęcie  w wąskim gronie odbyło się z zachowaniem wszelkich zasad ostrożności epidemicznej, Piasek zakaził się koronawirusem. Z ciężkim przebiegiem COVID-19 trafił do szpitala i jeszcze dostał połajankę od posła Bolesława Piechy, który publicznie zarzucił muzykowi „kozaczenie”. 

Reklama

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, muzyk wrócił do zdrowia, wydał nową płytę i nieoczekiwanie dla wszystkich postanowił pójść za ciosem, ujawniając znienacka, że jest gejem. Samo wyznanie raczej nie zaskoczyło, zdziwienie wzbudziło głównie to, że mówi o tym dopiero teraz. 

Okazją do coming outu była piosenka, której tekst mówi o miłości „do niego”. Piasek przyznał publicznie, że to żadna literówka ani przejęzyczenie. Od tamtej pory nie unika tematów światopoglądowych czy politycznych, chociaż wypowiada się na ich temat na swój własny, wyważony sposób. 

Jak Piasek dał do zrozumienia niedawno, nie da z siebie zrobić buntownika, bo swoje poglądy zamierza nadal prezentować w tempie i w sposób, jaki jemu odpowiada, i chociaż wziął niedawno udział w Paradzie Równości z Poznaniu, to „nie pchał się na czoło” i tak już raczej zostanie. 

Andrzej Piaseczny: "Trzeba o tym mówić"

Tym razem w rozmowie z WP zgodził się pochylić na tematem chorób wenerycznych z okazji przypadającego 1 grudnia Światowego Dnia Walki z AIDS. Jak wspominał, nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem: 

"W ubiegłym roku, albo dwa lata temu 1 grudnia zostałem zaproszony do „Dzień Dobry TVN” w jakiejś innej sprawie i przyszedłem  z czerwoną wstążką w klapie. I pierwsza reakcja była: jak to? No bo przecież AIDS można już leczyć, już się nie umiera masowo. Tak, zgadza się, ale nie zapominajmy o temacie, bo ludzie, którzy odeszli, są warci tego, by o nich pamiętać, by mówić, że choroby takiego czy innego rodzaju istnieją i powinniśmy się zabezpieczać. Mało tego, żyjemy z czasie, gdy pandemia przykryła wszystkie inne odczyny chorobowe, ale proszę, zaproś  jakiegoś dermatologa czy wirusologa i on powie, że żyjemy  w czasie, niestety, bardzo mocnego rozkwitu chorób wenerycznych, powrotu do dużej fali chorób wenerycznych, które przecież nie biorą  się znikąd". 

Jak wyznał Piasek, nie jest dla niego akceptowalny podział na choroby, o których „wypada” publicznie mówić i takie, które objęte są tabu. Przecież, jak podkreśla, w obu przypadkach stawką jest zdrowie, a często nawet życie: 

"Mówienie o tym to jest działalność prozdrowotna. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i rozdzielanie tematów na „bezpieczne” typu kaszel, płuca i zbite kolano, o tym bezpiecznie jest rozmawiać, a syfilis, kiła i AIDS, no to lepiej nie poruszajmy tego tematu, żeby przypadkiem się nie narazić, nie, oczywiście, że trzeba o tym mówić głośno i wyraźnie. Bo jesteśmy tylko kupą myślącego mięsa, które czasem myśli troszkę lepiej, a czasem gubi się w życiu i poddaje się różnym niebezpieczeństwom. Dbajmy o siebie, przecież to jest element dbania o siebie, o swoje zdrowie i zdrowie bliskich". 

Zobacz też:

Andrzej Piaseczny nie wyklucza powrotu do TVP! "Są ludzie, dla których warto przekroczyć granicę"

Andrzej Piaseczny poniżony na antenie. Skandal w TVP. Wyjawili o nim okropne rzeczy!

Andrzej Piaseczny szczerze o swoim coming oucie i wierze

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Piaseczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy