Andrzej "Piasek" Piaseczny okazał wielkie serce. A skradł je... Sami zobaczcie!
Andrzej Piaseczny (47 l.) tym gestem udowodnił, że ma ogromne serce. A skradł je właśnie... Krym. Wokalista przygarnął bezdomnego psa i dał mu dom oraz swoją miłość.
W jego domu do tej pory rządził kot Tadeusz. Ale od niedawna ma konkurenta. Piosenkarz wziął pieska ze schroniska w Nowym Dworze Mazowieckim, prowadzonego przez Fundację Przyjaciele Braci Mniejszych. A właściwie dużego psa, bo Krym to owczarek środkowoazjatycki,który waży aż 65 kg.
Jego historia bardzo wzruszyła artystę. Nie mógł postąpić inaczej.
- Znaleźliśmy go na ulicy. Nie mógł chodzić. Okazało się, że ma chorą łapę, która wymaga operacji, zaawansowaną dysplazję i problemy z oczami.Właścicielka, która zgłosiła się po psa, odmówiła jego leczenia. Został więc u nas, przeszedł potrzebne operacje - mówi prezes fundacji Iwona Kowalik.
Gdy artysta przyjechał do schroniska, Krym od razu skradł jego serce. Spragniony głaskania i przytulania pies upatrzył sobie Andrzeja. Innej decyzji, niż adoptowanie Kryma, nie mógł podjąć. Podpisał dokumenty i stał się jego właścicielem.
- Jesteśmy szczęśliwi, że znalazł dom i miłość człowieka, na którego będzie mógł liczyć - mówi tygodnikowi "Świat i Ludzie" prezes fundacji.
***
Zobacz więcej materiałów: