Andrzej "Piasek" Piaseczny przyznaje: "Piłem. Ale szczęśliwie nie uzależniłem się"
Andrzej "Piasek" Piaseczny (48 l.) udzielił szczerego wywiad, w którym sporo o sobie opowiedział. Po latach przyznał, że swego czasu sięgał po alkohol, choć na szczęście nie uzależnił się od niego. Wokalista odpowiadał również na pytania o miłość i... ślub.
Andrzej Piaseczny udzielił "Vivie!" obszernego wywiadu. Przyznał w nim, że jest majętnym człowiekiem, choć nie może pozwolić sobie jeszcze, aby zrezygnować z pracy. Sporo pracuje, ale wcale nie z powodów finansowych. Obawia się, że jeśli zniknie na dłużej, to "rynek o nim zapomni".
A jak wspomina 25 lat kariery? "Z perspektywy czasu uważam, że za mało cieszyłem się swoim sukcesem. Nie było rock and rolla." - mówi i dodaje, że nigdy nie zdemolował hotelowego pokoju ani nawet nie uprawiał przygodnego seksu. "Żałuję nawet nieco, że nie korzystałem. Nie mam takiej natury, która pozwoliłaby mi uprawiać przygodny seks" - stwierdza.
Dziś, zresztą podobnie jak przed laty, czerpie wielką przyjemność ze śpiewania. Jednak poznał też smak porażki. Przed występem na Eurowizji, gdzie zajął przedostatnie miejsce, wydał płytę, która okazała się "kompletną klapą". Potem było coraz gorzej.
"Moje bycie artystą stanęło pod znakiem zapytania. Firma, z którą miałam kontrakt, nie paliła się do wydawania następnej płyty, a mi bardzo zależało. Zacząłem żyć powtarzalnie, dni zaczęły upodabniać się do siebie. Szedłem na spacer z psami i to było piękne i straszne. Nie miałem nic do roboty. Trwało to z półtora roku. Piłem. Ale szczęśliwie nie uzależniłem się. Moment wyzwolenia przyszedł, kiedy uświadomiłem sobie, że świat nie zawali się, gdy przestanę być artystą" - zdradza.
Na szczęście później los się odwrócił, a wokalista odnalazł nowe pasje. Jedną z nich jest pielęgnowanie ogrodu. Ponadto lubi też przebywać w swoim domu w Górach Świętokrzyskich, w którym nie mieszka sam. "Nie jestem człowiekiem samotnym. Nie jestem jednoosobową komórką społeczną" - przyznaje.
Niestety, nie zdarzyło mu się spotkać osoby, z którą chciałby spędzić całe życie. Choć próbował stworzyć trwałą relację. "Nie mam zdolności do szybkich romansów, więc tych prawdziwych związków było w moim życiu niewiele. Najdłuższa relacja trwała pięć, sześć lat" - wspomina piosenkarz.
Całkiem niedawno był gościem na ślubie siostry. To dla niego piękny moment i trochę zazdrościł nowożeńcom. Sam chciałby także założyć rodzinę.
"Kiedyś myślałem, że to jest bzdura, że sobie ludzie przysięgają. Ale im jestem starszy, tym bardziej wydaje mi się, że jest to wspaniała chwila. Myślę, że byłbym bardzo wzruszony, gdyby mi się to zdarzyło w życiu. Miałem też takie myśli, kiedy chciałem mieć dziecko. Tylko przestraszyłem się wychowywania, (...) odpowiedzialności. Że coś poszłoby nie tak i wypuściłbym w świat nieszczęśliwego człowieka" - opowiada.
Piaseczny nie wyklucza, że jeszcze kiedyś weźmie ślub. "Ale jeżeli tak się zdarzy, na pewno nie będzie to ślub. publiczny. Nie będę tego faktu ukrywał, ale na pewno nie zrobię z tego medialnego show" - zastrzega.
***
Zobacz więcej materiałów: