Andrzej Rosiewicz zabrał głos ws. nagłej kosztownej operacji. Tak potraktowali go na szpitalnej sali
Andrzej Rosiewicz (79 l.) trafił do szpitala. Konieczna była poważna i kosztowna operacja. W jakim stanie jest piosenkarz, znany z takich hitów jak "Najwięcej witaminy", czy "Czy czuje pani cha-chę"? Sam opowiedział o procesie rekonwalescencji oraz tym, co przeżyła jego ukochana żona Iwona.
Andrzej Rosiewicz (sprawdź!) trafił do szpitala i przeszedł pilną oraz poważną operację. W najnowszym wywiadzie z ShowNews wypowiedział się o swoim stanie. Wielogodzinny zabieg dotyczył wymiany biodra (tzw. endoprotezy stawu biodrowego).
"Krótko mówiąc zamontowali mi szwajcarską panewkę wartą 27 tysięcy złotych, ja nazywam ją klamką, która otwiera mi drogę do kolejnych popisów na scenie, ale już w lepszej formie..." - powiedział piosenkarz.
Rosiewicz nie ukrywa, że jest bardzo szczęśliwy z zakończonego zabiegu. Dochodzi do siebie w domu, a sama operacja odbyła się w cenionym szpitalu MSWiA na Wołoskiej. Na miejsce zawiozła go ukochana żona Iwona. Kobieta nie odstępowała go na krok i cierpliwie czekała na korytarzu aż zabieg się zakończy.
"Jadąc w windzie, na leżąco, poprosiłem jedną panią o uśmiech dla pacjenta i nie nie było problemu. Ja jestem w pracy całe życie, a żarty są najlepszym lekarstwem" - relacjonował w tej samej rozmowie pan Andrzej.
Wokalista do domu wracał karetką pogotowia. Co ciekawe, i tak dobry nastrój jeszcze polepszyli mu pielęgniarze, którzy na jego widok zaczęli żartować, że są z nich "chłopcy radarowcy".
"W 20 minut, na sygnale byliśmy na miejscu. Potem ostrożnie przetransportowali mnie do sypialni i ładnie się pożegnali. Całkiem sympatyczni ludzie" - podsumował Rosiewicz.
Andrzej Rosiewicz nie zdradził, czy poniósł koszty z własnej kieszeni. Jeśli jednak tak było (nawet częściowo), to operacja mogła być niemałym wyzwaniem dla portfela artysty. 79-latek przyznał się bowiem, ile wynosi jego świadczenie emerytalne. Andrzej Rosiewicz przed waloryzacją dostawał zaledwie 590 złotych miesięcznie. Sam określił tę kwotę "skandalicznie niską".
Jeszcze do niedawna domowy budżet artysty wspierał program 500 plus. Wokalista i tancerz ze wsparcia korzystał długo, ponieważ ożenił się jako 53-latek. Teraz dzieci wokalisty są już dorosłe.
Aktualnie, możliwe, że z potrzeby finansowej, coraz częściej zaczyna pojawiać się na polskich scenach.
"Niby emerytura jest, ale tylko formalnie, bo samo pojęcie jest mi z gruntu obce. Nie zwalniam tempa i nie tracę pogody ducha. Mówię o sobie: były harcerz i sportowiec, a obecnie artysta estradowy odrzutowiec. I tego się trzymam. Mimo wieku formę fizyczną cały czas mam" - powiedział w rozmowie z magazynem "Dobry Tydzień".
Czytaj też:
Andrzej Rosiewicz ujawnił kulisy smutnego końca Violetty Villas. Wskazał winnego
Rosiewicz w USA był traktowany niczym król. W Polsce dostaje groszową emeryturę