Reklama
Reklama

Andrzej Rybiński miał poważny wypadek. Auto do kasacji!

Andrzej Rybiński (69 l.) przeżył chwile grozy. Podczas podróży samochodem uległ wypadkowi. Auto wokalisty nadaje się już tylko do kasacji.

Wszystko wydarzyło się na drodze S7 koło Kielc. Niespodziewanie rozległ się huk i samochód wzbił się w górę, lecąc w kierunku barierki oddzielającej pasy dwóch kierunków jazdy. Za kierownicą siedział Andrzej Rybiński, który wraz z żoną wracał z Zakopanego do Warszawy. 

Piosenkarz jest doświadczonym kierowcą, jeździ ostrożnie, zgodnie z przepisami i nie przekroczył dozwolonej prędkości. Po tym, jak auto opadło z powrotem na jezdnię, udało mu się zapanować nad rozpędzonym samochodem i wyprowadzić go tak, by nie staranować barierek. 

Reklama

Dziś nie wie, jakim cudem. Szczęśliwie zjechał w końcu na boczny pas i zahamował. - Może najechałem na oponę? Nie wiem, było ciemno. Trasa wydawała się bezpieczna, była z ekranem i siatkami. Jakimś cudem wyszliśmy z tego cało, choć mogło skończyć się to tragicznie dla nas i dla innych. Gdybyśmy jechali innym samochodem, a nie ciężkim SUV-em, nie mielibyśmy szans - mówi. 

Auto trafiło na oględziny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nadaje się już tylko do kasacji.

***
Zobacz więcej materiałów:


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Rybiński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy