Andrzej z "Sanatorium miłości" przerywa milczenie. Tak zareagował na zaskakujące plotki na swój temat
Jakiś czas temu w mediach pojawiły się plotki sugerujące, że Andrzej z "Sanatorium miłości" znalazł dach nad głową dzięki uprzejmości jednej z uczestniczek popularnego randkowego show. Teraz okazuje się, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Tak przynajmniej twierdzi sam zainteresowany, który postanowił zdementować sensacyjne doniesienia.
Andrzej Nowak z "Sanatorium miłości" był jednym z najbarwniejszych uczestników szóstej edycji popularnego randkowego show Telewizji Polskiej. Choć początkowo mężczyzna zwrócił na siebie uwagę Janiny, gdy wyszło na jaw, że mieszka on w Komitecie Opieki Społecznej, kobieta od razu straciła zainteresowanie.
Kuracjusz zaznaczył, że nie jest mu żal, ponieważ nie przepada za osobami, które dużą wagę przywiązują do kwestii materialnych.
"Nie znoszę materialistek. W Australii mieszkałem z taką kobietą i bez przerwy życzyła sobie, bym jej kupował jakieś sukienki, bluzeczki i buty. Szybko ją pożegnałem. (...) Mnie interesuje osoba, która będzie mnie kochać bez względu na wszystko. Niestety, nie jest prosto znaleźć taką kobietę, bo w dzisiejszych czasach materializm jest wszechobecny. Musisz mieć pieniądze i dobry samochód, chociaż po programie piszą do mnie też kobiety, dla których liczy się człowiek i jego charakter" - wyznał przed kamerami.
Niedawno w mediach pojawiły się plotki sugerujące, że Andrzeja Nowaka przygarnęła pod swój dach Maria Oleksiewicz. Wywołało to wśród fanów programu spore kontrowersje - już wcześniej było wiadomo, że ta dwójka nie darzyła się zbytnią sympatią.
Mimo tego, z powodu kłopotów mieszkaniowych uczestnika "Sanatorium", pani Maria miała zaproponować mu wspólne zamieszkanie.
"Kiedy powiedział, że nie ma mieszkania, też zajęłam się tym, by miał się gdzie zatrzymać. No taka już jestem, że pomagam i nie będę z tym walczyć" - cytował wypowiedź kuracjuszki magazyn "Chwila dla ciebie".
Teraz okazuje się, że taka sytuacja nie miała miejsca - tak przynajmniej twierdzi Andrzej Nowak, który postanowił zdementować plotki na swój temat.
"Mam gdzie mieszkać, mam pracę i wszystko u mnie w porządku. Jako ambasador Stowarzyszenia Oldbojów Piłki Ręcznej pomagam też byłym sportowcom. Nigdy nie mieszkałem u Marii" - zapewnia w rozmowie z Plejadą i twierdzi, że doniesienia są "są wyssane z palca".
Sprawę komplikuje fakt, że jakiś czas temu Maria z "Sanatorium" pomogła także innemu mężczyźnie, który zmagał się z problemami finansowymi.
"Przez 15 lat był ogrodnikiem (...), a od pięciu lat mieszka u mnie i wykonuje prace porządkowe. Jest bardzo skromny, nie ogląda telewizji, ma swoją emeryturę, załatwiłam mu dotacje na mieszkanie. Zawsze się o mnie martwi. Mówię na niego »dziadek«, bo ma prawie osiemdziesiąt lat. Beze mnie sobie życia nie wyobraża" - wyjaśniała kuracjuszka dziennikarzom serwisu.
Jak na razie kobieta nie skomentowała jednak słów uczestnika popularnego reality show.
Zobacz też:
"Sanatorium miłości". Janinę tuż po wypadku spotkała kolejna tragedia
Tadeusz z "Sanatorium" odżył po rozstaniu z Janiną. Zdjęcie mówi wszystko
"Sanatorium miłości". Józef Raciniewski po metamorfozie. Wygląda młodziej