Reklama
Reklama

Andrzej z "Sanatorium" przyznał się do błędu. Wyznanie seniora wyciska łzy

W "Sanatorium miłości" Andrzej z Milanówka zdobył sławę najbardziej kontrowersyjnego seniora. Już na wstępie ogłosił, że mieszka w domu opieki, potem wywołał aferę z Małgosią z Sobótki, a to nie koniec rewelacji na temat kuracjusza. Oto co jeszcze wyznał Manowskiej.

"Sanatorium miłości" cieszy się sporym powodzeniem. Program pozwolił kilku osobom, które wzięły w nim udział na wykreowanie się w sieci, a nawet, jak w przypadku Gerarda i Iwony, na dorabianie dzięki sławie zdobytej w show. Czy uczestnicy 6. sezonu też spieniężą swoją popularność? Na pewno Andrzej z Milanówka już nie daje o sobie zapomnieć.

"Sanatorium miłości 6". Andrzej mieszka w domu opieki

Andrzej z Sanatorium miłości w każdym odcinku randkowego show odkrywa kolejne swoje sekrety. Kuracjusz już zdążył się przyznać, że mieszka w domu opieki.

Reklama

"Chciałem powiedzieć, że mieszkam w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej. Inni może mieszkają w swoich domach, ja jestem w takim domu. Różne są te kłody życiowe, które na nas niestety spadają. Trzeba wsiąść nawet do tego pociągu byle jakiego, ale znaleźć tę odpowiednią stację. Ja pracuję z ludźmi starszymi od siebie i pomagam im" - mówił Andrzej w gronie kuracjuszy.

Wyznanie dość gorzkie, jednak w seniorach wzbudziło mieszane uczucia. Niektórzy podejrzewali, że sanatoryjny Schwarzenegger, jak go nazywają, che się popisać

"Sanatorium miłości 6". Andrzej przyznał się do błędu

W najnowszym odcinku Andrzej, choć słynie z popisów, to przyznał się do największego błędu w swoim życiu. W rozmowie z Martą Manowską ujawnił, że w przeszłości zostawił rodzinę w Australii.

"Miałem za sobą kilka związków, z jednego z nich urodził się Mikołaj.  Pojawiły się konflikty i w pewnym momencie odszedłem od nich. Myślę, że popełniłem błąd. Powinienem zostać. (...) Mam z nimi sporadyczny kontakt, listowny. Trudno mi zrozumieć, dlaczego oni mnie nie rozumieją" - mówił Andrzej. 

"Sanatorium miłości 6". Andrzej ma utrudniony kontakt z synem

Kuracjusz podkreślał, że "kocha syna, jednak kontakt z nim jest utrudniony". 

"Ostatni raz widziałem go 10 lat temu" - mówił ze smutkiem Andrzej.

Czy to koniec tajemnic z życia Andrzeja? 

Zobacz też:

Był faworytem, a teraz żadna go nie chce. W "Sanatorium miłości" wszyscy mają go dosyć

Scysja pierwszej pary "Sanatorium miłości". Pokłócili się o innego kuracjusza

Nietypowa randka w "Sanatorium miłości". Produkcja chce tym uspokoić widzów

Kto zostanie kuracjuszem odcinka w "Sanatorium miłości"? ZAGŁOSUJ!

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy