Andrzej z "Sanatorium" znowu się przechwala. Tyle dorabia do emerytury
Andrzej z "Sanatorium miłości 6" nie ma wielu zwolenników ani w Krynicy-Zdroju, ani wśród widzów przed telewizorami. Kuracjusz naraził się swoim zachowaniem wobec Małgosi. Pozostali seniorzy wypominają mu też fakt, że lubi się przechwalać. Życie Andrzeja bardzo się zmieniło po udziale w randkowym show. Oto co ujawnił kuracjusz.
Andrzej w "Sanatorium miłości" wzbudził sensację już w pierwszych odcinkach. Kuracjusz zdobył się na odwagę i przed kamerami ujawnił, że jego życie nie ułożyło się pomyślnie, w związku z tym mieszka w domu pomocy społecznej. Szczere wyznanie sanatoryjnego Schwarzeneggera było zaskoczeniem zarówno dla kuracjuszy, jak i widzów.
Andrzej z Milanówka w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Plejadzie, opowiedział o swojej przeszłości oraz, jak ułożyło się jego życie po programie. Kiedy nagrywano "Sanatorium miłości" Andrzej mieszkał w domu pomocy społecznej. Kuracjusz przyznał, że miał problemy finansowe. Po swoim powrocie z Australii zajmował się chorą matką. Nie zaprzątał sobie głowy finansami. Kiedy jej zabrakło, okazało się, że mężczyzna sam musi zadbać o siebie i swoje zdrowie. Dobrym rozwiązaniem był dla niego program wytchnieniowy.
"Moja płynność finansowa została troszeczkę zachwiana, więc skorzystałem z tzw. kilkumiesięcznego "programu wytchnieniowego", który proponuje zabiegi fizjoterapeutyczne po dużo niższych cenach niż te komercyjne. Może z tego skorzystać każdy. Poza tym przez wiele miesięcy udzielałem się tam jako wolontariusz i mogę powiedzieć, że to fantastyczne miejsce z bardzo dobrą atmosferą. Pewien etap jednak jest już za mną" - opowiadał Andrzej dla Plejady.
Udział w "Sanatorium miłości" wiele zmienił w życiu Andrzeja. Mężczyzna ujawnił, że już znalazł własne lokum. Nie tylko to. Andrzej może pochwalić się też faktem, że ma pracę i może całkiem dobrze zarabić i dorobić do emerytury.
"Moja płynność finansowa się ustabilizowała i mogę dorobić do niedużej emerytury, która wynosi ok. 2 tys. zł. Pracuję jako kierowca w firmie transportowej. Kierowcy tirów zarabiają 9 tys. zł miesięcznie, a mnie wystarczy te 3,5 do 4,5 tys. zł. Pomagam też koledze przy przeprowadzkach, dzięki czemu zawsze wpadnie kilka groszy. Dla mnie praca fizyczna to relaks" - chwali się Andrzej.
Jak pamiętamy, kuracjusze najbardziej skarżyli się na fakt, że Andrzej lubi się przechwalać. Tym razem jednak kuracjusz ma powody do dumy. Widać, że udział w programie był dla Andrzeja bardzo udany i zmienił jego życie.
Zobacz też:
Był faworytem, a teraz żadna go nie chce. W "Sanatorium miłości" wszyscy mają go dosyć
Afera w "Sanatorium miłości". Małgosia rozsierdziła widzów. Nie darują jej
Widzowie wściekli na Andrzeja z "Sanatorium". Zwodzi 2 seniorki jednocześnie