Andrzej Żuławski: Romans z Rosati zakończył wielkim skandalem. Za to jej poprzedniczkę "zamknął" na lata w domu pod Warszawą!
Andrzej Żuławski miał już za sobą dwa rozwody, gdy dokładnie 40 lat temu poznał młodszą od niego o ponad ćwierć wieku Sophie Marceau. Polskiego reżysera i nastoletnią gwiazdkę francuskiego kina połączyła miłość od pierwszego wejrzenia. Sophie tak bardzo kochała Andrzeja, że zgodziła się nawet zamieszkać z nim w podwarszawskiej Wesołej i... utknęła w Polsce na kilka lat. Aktorka do dziś twierdzi, że związek z Żuławskim był najważniejszy w jej życiu.
Była wiosna 1983 roku, gdy do siedzącego w stołówce wytwórni filmowej Boulogne-Billancourt pod Paryżem Andrzeja Żuławskiego podeszła młodziutka Sophie Marceau. Wręczyła mu kilka zeszytów, w których od paru lat zapisywała swoje wiersze i opowiadania.
"Zachwyciła mnie świeżość tych zapisków i... uroda ich autorki" - wspominał Żuławski w wywiadzie dla "Sukcesu".
On był już wtedy cenionym reżyserem, jej kariera dopiero się rozkręcała. Gdy na jaw wyszło, że 17-letnia gwiazdka filmu dla młodzieży "Prywatka" zamieszkała z 43-letnim twórcą "Diabła" i "Opętania" w jego rezydencji we Framont, wybuchł skandal. I nie chodziło tylko o różnicę wieku między kochankami!
Na początku lat 80. ubiegłego wieku Andrzej Żuławski uchodził nad Loarą za reżysera-tyrana, który bardzo źle traktuje grające w jego filmach aktorki. Wszyscy wiedzieli, że Isabelle Adjani - ulubienica Francuzów - pracę z Żuławskim na planie "Opętania" przypłaciła załamaniem nerwowym.
"Ulubioną metodą pracy reżysera z Polski jest dręczenie aktorek i utrzymywanie ich w stanie wiecznego zdenerwowania" - grzmiały francuskie bulwarówki, powołując się na szokujące wyznania Adjani.
Kiedy do prasy przedostała się informacja, że Żuławski i Marceau są parą, najpoczytniejsze magazyny nazwały ich romans nieakceptowalnym. Nikt nie wierzył, że miłość Pigmaliona i Galatei, jak pisano o Andrzeju i Sophie, przetrwa dłużej niż kilka miesięcy. Prorokowano, że młodziutka aktorka wyjdzie z niego mocno poraniona... Tymczasem narodziła się między nimi niezwykle silna więź, którą Sophie Marceau nazwała po latach "czymś więcej niż miłością".
"Kiedy poznałam Andrzeja, miałam ogromną potrzebę autorytetu. Filmy, w których wcześniej zagrałam, sprawiły, że zostałam w pewien sposób zaszufladkowana. Proponowano mi ciągle granie określonego typu postaci, co bardzo ograniczało moje możliwości. Andrzej zobaczył we mnie dojrzałą kobietę. Dzięki niemu moje życie - zawodowe i prywatne - stało się ciekawsze" - stwierdziła aktorka w rozmowie z "Echem Dnia".
Andrzej Żuławski dostrzegł w nastoletniej Zośce (tak ją nazywał) nie tylko dojrzałą kobietę, ale też niezwykle uzdolnioną aktorkę.
"Nie wiedziałam, w jakim kierunku iść, by nie skończyć kariery na rolach sympatycznych podlotków w komercyjnych filmach dla młodzieży. I wtedy właśnie pojawił się Andrzej z propozycją, bym zagrała w "Szalonej miłości". Dał mi prawdziwą rolę! Po raz pierwszy miałam możliwość zagrać, a nie tylko pokazać się na ekranie" - opowiadała Sophie Marceau na spotkaniu z dziennikarzami, które odbyło się latem 2000 roku w warszawskim kinie "Femina" z okazji polskiej premiery ich wspólnego filmu, kontrowersyjnej "Wierności".
Sophie była w Żuławskim zakochana bez pamięci. Gdy w 1998 roku reżyser niespodziewanie zapragnął wrócić do Polski na stałe, bez wahania zgodziła się osiedlić z nim i ich 3-letnim synem Vincentem w Wesołej
"Wiedziałem, że to się źle skończy. Nie można było zamknąć najsłynniejszej francuskiej aktorki w lesie pod Warszawą. Andrzej strasznie kochał Zosię, to była miłość jego życia. Zrobił jednak wszystko, żeby od niego odeszła" - opowiadał "Gazecie Wyborczej" po śmierci reżysera jego brat Mateusz Żuławski.
Sophie Marceau przez prawie cztery lata mieszkała w Polsce. W 2000 roku, a więc rok przed rozstaniem, żartowała, że do pełni szczęścia brakuje jej tylko ślubu z Andrzejem.
"Mówię o nim "mój mąż", on o mnie "moja żona", więc pewnie dlatego wszyscy myślą, że jesteśmy małżeństwem. Nie widzę w tym nic dziwnego. Żyjemy razem, mieszkamy razem, mamy dziecko. Tyle że nie wzięliśmy ślubu, bo Andrzej nigdy mi się nie oświadczył" - wyznała "Echu Dnia".
Po premierze "Wierności" - filmu, który okazał się ich ostatnim wspólnym dziełem - francuska prasa ogłosiła, że Sophie wraca do Paryża, bo ma już dość wiecznie pijącego partnera. Żuławski potwierdził później, że ukochana postawiła mu ultimatum: "Alkohol albo ona".
"Powiedziałem: Alkohol, bo ty i tak odejdziesz, tu nie jest twoje miejsce" - cytuje słowa reżysera magazyn "Retro".
"Ojciec pił za dużo i to go zrujnowało" - przyznał po latach na łamach "Vivy!" Vincent Żuławski, syn Andrzeja i Sophie.
Będąc jeszcze w związku z reżyserem, Sophie - wbrew radom Żuławskiego - przyjęła rolę Elektry King w 19. odsłonie przygód Jamesa Bonda. Fakt, że zagrała w filmie "Świat to za mało", był ponoć początkiem końca jej związku z reżyserem. Półtora roku po premierze nie byli już razem.
Andrzej Żuławski bardzo przeżył odejście Sophie. Związek, który z nią stworzył, był najdłużej trwającą relacją tego typu w jego życiu!
"Poznałem bardzo młodą osobę i nastąpiła wspaniała wymiana życia na wiedzę, proces ucywilizowania młodej dziewczyny, która jest z proletariatu. I to było cudowne, dydaktyczne, piękne. I trwało 17 lat. A potem nastąpił moment, w którym Sophie musiała powiedzieć swoje ja" - wspominał dekadę później w rozmowie z "Vivą!".
Po rozstaniu z Żuławskim Sophie Marceau związała się najpierw z producentem filmowym Jimem Lemleyem (mają córkę Juliette), później z aktorem Christopherem Lambertem, a od kilku lat idzie przez życie u boku producenta teatralnego Richarda Caillata.
Andrzej Żuławski nie miał tyle szczęścia po rozstaniu. Reżyser wdał się bowiem w romans z Weroniką Rosati, który zakończył się jednym z największych skandali, jakie pamiętają polskie media.
Reżyser po burzliwym rozstaniu napisał książkę "Nocnik", w której pisał okropne rzeczy o swojej byłej. Weronika poszła z tym do sądu. Udało jej się m.in. zablokować dalszą sprzedać książki Żuławskiego. .
Sam Żuławski w rozmowie z "Super Expressem" zapewniał jednak, że Rosati kochał do szaleństwa:
"Nie byłoby aż tak wiele goryczy i żalu, gdyby odpowiedź nie brzmiała: tak, kochałem ją. Czy to uczucie minęło? Nie, nie minęło. I wiesz, jakie byłoby najlepsze zakończenie tej bajki? I żyli długo i szczęśliwie" - mówił.
Weronika raczej nie podzielała jego opinii...
Andrzej Żuławski zmarł 17 lutego 2016 roku. Spoczął na cmentarzu w podwarszawskiej Górze Kalwarii. Sophie Marceau towarzyszyła mu w ostatniej drodze. Była jedyną z jego byłych partnerek, która pojawiła się na pogrzebie.
Zobacz też:
Weronika Rosati zazdrości celebrytkom i aktorom. W tym czasie nikt nie docenia jej dokonań
Weronika Rosati przeżyła szok, gdy przyleciała ostatnio do Polski. "Myślałam, że będzie taniej"