Aneta Glam znów wydyma piersi. I tak, jak na siebie, mało pokazała…
Aneta Glam, jak można wnioskować z jej Instagrama, nie sprawia wrażenia osoby, która się chętnie ubiera. Nietrudno się domyślić, ile nerwów może kosztować ją pogodzenie niechęci do ubrań z namiętnością do drogich metek. Na szczęście jakoś, dzień po dniu, udaje jej się wybrnąć z tego impasu.
Aneta Glam jest jedną z bohaterek reality show „Żony Miami”, którym, po niepowodzeniu „Żon Hollywood”, TVN próbuje olśnić widzów. Wbrew pozorom sukces, jaki można osiągnąć w za pomocą sztucznego biustu, powiększonych ust, braku zahamowań i włosów utlenionych na kolor występujący w naturze tylko na terenie Westeros, jest jednak niemały. Na swoim przykładzie pokazują to Sylwia Graff, Ela Pruszyńskiej, Ewa Sama, Karolina Antoniades czy teraz Aneta Glam-Kurp.
Na tle podobnych gwiazd, Aneta wyróżnia się nieposkromiona namiętnością do skąpych skrawków materiału, które nazywa kostiumami kąpielowymi. Nie ukrywa, że plażę uważa za swoje naturalne środowisko. Chętnie chwali się plenerowymi przyjęciami na jachcie lub plaży, połączonymi z kąpielami w szampanie, za to skrzętnie ukrywa swój wiek oraz ilość przebytych zabiegów poprawiających urodę. Przyznaje się tylko do powiększenia piersi.
Co do ust to lubi zapewniać, że powiększa je jedynie za pomocą błyszczyka. Wprawdzie Glam jest daleka od ujawnienia wszystkich zabiegów, jakim się poddała, za to zapewnia w rozmowie z Plotkiem, że ze wszystkich jest bardzo zadowolona: "Wszystko mi się podoba we mnie, co zrobiłam. Pasuje do mojej sylwetki, bo jestem wysoką osobą".
Ostatnio „żona Miami” zaprezentowała kolejny kostium kąpielowy, tym razem bardzo, jak na nią, zabudowany, za to pochodzący z kolekcji Gucci za nieco ponad 2 tysiące złotych. Zdjęcie opatrzyła przewrotnym podpisem: "Mówią, że Gucci nie jest elegancki. Cóż, może wtedy, gdy oni go noszą…". Jak wam się podoba w tej stylizacji?
Zobacz też:
Aneta Glam do restauracji wystroiła się w skąpe bikini. Przesadziła?