Ania i Grzegorz z "Rolnik szuka żony" już spłacili kredyt. Tak się zarabia pieniądze!
Ania (24 l.) i Grzegorz (29 l.) Bardowscy - para, która poznała się w drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony" - dzięki kontraktowi reklamowemu spłacili kredyt i szykują się do chrzcin syna.
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Widzowie niemal od samego początku drugiej serii spodziewali się, która z dziewczyn zostanie wybranką władczego rolnika z Uniejowa pod Złotoryją.
Skromna, wpatrzona w niego jak w obrazek, do tego skłonna zamieszkać w 100-hektarowym gospodarstwie. Takiej kandydatki przystojny rolnik szukał od dawna. Marzył o szczupłej tradycjonalistce, która w przyszłości urodzi mu dzieci i dla której najważniejsze będzie domowe ognisko.
16 kwietnia 2016 roku para stanęła przed ołtarzem. Potem była przeprowadzka Ani do Uniejowic, gdzie Grzegorz zajmuje piętro domu (na dole mieszkają rodzice) i prowadzi 100-hektarowe gospodarstwo, oraz narodziny synka Jasia.
Dziś chłopczyk ma trzy miesiące i jest oczkiem w głowie rodziców. - Mamy cudownego synka, a Ania jest najwspanialszą mamą na świecie - chwali Grzegorz na łamach "Rewii".
W swoim gospodarstwie rolnik uprawia pszenicę, rzepak i buraki cukrowe. Testuje też nowe nawozy i środki ochrony roślin, które reklamuje razem z żoną.
Para w krótkim spocie zwierza się, że dzięki reklamowanym produktom "jest spokojna o swoje plony i przyszłość rodziny". Na koniec podsumowuje: "stąd jesteśmy", a towarzysząca mu ukochana dodaje: "tu rośniemy".
- Środki ochrony roślin produkuje polska firma. Stosował je od dawna mój tata - tłumaczy Grzegorz. Za pieniądze zarobione na reklamie para spłaciła kredyt, dokupiła ziemię i niezbędny sprzęt. - Inwestujemy z myślą o naszym Jasiu. Mam nadzieję, że tak jak my zostanie kiedyś rolnikiem - dodaje młody tata.
Ania i Grzegorz założyli także w internecie bloga, na którym publikują zdjęcia i filmy z gospodarstwa, pokazują sprzęt i metody pracy. Idą z duchem czasu, ale szanują też tradycję i rodzinne wartości. W opiece nad Jasiem pomaga młodym mama Grzegorza.
- Uprzedzam babcię, że będzie potrzebna i dzięki temu mogę zabrać żonę na randkę - śmieje się Grzegorz, dodając, że na rodziców Ani też można liczyć. - To wspaniali ludzie, często się widujemy, bo dzieli nas 100 kilometrów, więc daleko nie mamy.
Młode małżeństwo 16 kwietnia będzie świętować pierwszą rocznicę ślubu. Jeszcze w tym miesiącu czekają ich chrzciny małego Jasia. Rodzice chrzestni - brat Grzegorza i siostra Ani - też przygotowują się do tej ważnej uroczystości.
- Urządzimy przyjęcie na 40 osób w restauracji. Chcemy nacieszyć się tą chwilą, a nie stać przy garach - tłumaczy Grzegorz.
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach: