Aniston długo milczała. Teraz wyszło na jaw, że rozmawiała z Perrym w dniu jego śmierci
Mija półtora miesiąca od niespodziewanej śmierci Matthew Perry’ego. Odejście gwiazdor serialu „Przyjaciele” wprawiło w smutek fanów na całym świecie, ale przede wszystkim też jego przyjaciół. Jennifer Aniston wyjawiła właśnie, że rozmawiała z aktorem niewiele przed jego śmiercią.
Nadal nie została podana publicznie oficjalna przyczyna śmierci Matthew Perry’ego. Wiadomo, że aktor został odnaleziony martwy w wannie z hydromasażem w swoim domu. Do tej pory nie ma jednak wyników badań toksykologicznych, które pomogły by odpowiedzieć na pytanie, czy Gwiazdor był w chwili śmierci pod wpływem jakichkolwiek używek.
Śmierć serialowego Chandlera była ciosem dla wielu osób. Najmocniej uderzyło to oczywiście w rodzinę, bliskich i przyjaciół gwiazdy. Jednak Matthew Perry przez lata grał w produkcji okrzykniętej "jednym z najlepszych seriali wszechczasów", więc nic dziwnego, że jego odejście dotkliwie odczuli także fani z całego świata.
Pogrzeb aktora zgromadził w Hollywood mnóstwo ludzi, z obsadą kultowych "Przyjaciół" na czele. Aktorzy nie mogli się otrząsnąć po nagłej śmierci Matthew, z którym przyjaźnili się również poza planem. Gwiazdy żegnały zmarłego za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Nie brakowało wzruszeń i wspomnień.
"Dziękuję za najlepsze 10 lat, jakie człowiek może mieć. Dziękuję, że mi zaufałeś. Dziękuję za wszystko, czego nauczyłam się o łasce i miłości dzięki poznaniu Ciebie. Dziękuję za czas, który mogłam z tobą spędzić, Matthew" - napisała na swoim Instagramie Lisa Kudrow, która w serialu wcielała się w postać nieco ekscentrycznej Phoebe.
Stratę przyjaciela dotkliwie odczuła Jennifer Aniston, która wyznała niedawno, że wymieniała wiadomości z Matthew w dniu jego śmierci. Aktorka podkreśla, że serialowy Chandler w końcu wyszedł na prostą. Udało mu się uporządkować swoje życie, czuł się zdrowy, szczęśliwy i miał przed sobą wiele planów.
"Był szczęśliwy, zdrowy, rzucił palenie, wracał do formy. Wiem to na pewno" - wyznała Aniston w "Variety". - "Dosłownie wymieniałam z nim wiadomości tego dnia, śmieszne Matty. Nie odczuwał bólu, nie cierpiał, nie zmagał się z niczym. Był zwyczajnie szczęśliwy. (...) Mam nadzieję, że wie, że jest kochany w sposób, w jaki nigdy nie myślał, że będzie" - dodała.
W swoich wypowiedziach aktorka mocno podkreśla, że pogłoski o powrocie Perry’ego do nałogu nie mają nic wspólnego z prawdą.
"Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że był zdrowy, i wracał do całkowitego zdrowia. (...) Pracował tak ciężko. Bardzo za nim tęsknię. Wszyscy to robimy. Rozśmieszał nas naprawdę mocno" - powiedziała.
Matthew Perry został znaleziony martwy w wannie z hydromasażem w swoim domu. Aktor zmarł 28 października, miał 54 lata.
Zobacz także:
Przyjaciele żegnają Matthew Perry'ego. Wzruszające słowa łamią serce
Dopiero teraz znalazła w sobie siłę, by go pożegnać. Łzy same płyną
Matt LeBlanc żegna Matthew Perry'ego. Jego wpis łapie za serce