Anita Sokołowska zdradziła, jak spędza tydzień przed finałem. Wszystko stanęło na głowie [POMPONIK EXCLUSIVE]
Anita Sokołowska (48 l.) trenuje w pocie czoła przed zbliżającym się finałem "Tańca z Gwiazdami". Niestety w związku z udziałem w programie Polsatu, świat nie stanął w miejscu, a obowiązki zawodowe dopominają się choćby chwili uwagi. Aktorka wyjawiła, jak zamierza spędzić ostatnie dni przed zakończeniem 14. edycji tanecznego show.
Anita Sokołowska przystępując do udziału w "Tańcu z Gwiazdami" nie spodziewała się, że zajdzie aż tak daleko. Awans do finałowego odcinka show to nie nie tylko nie lada osiągnięcie, ale również poważne zobowiązanie. W wywiadzie dla naszego serwisu wyjawiła, co zamierza robić w tym tygodniu poza trenowaniem.
"Ja jestem bardzo szczęśliwa. Nawet nie myślałam, że tak bardzo będę szczęśliwa, bo chcemy freestyle’a zatańczyć. Bardzo. Dziękujemy wam, widzowie, za te SMS-y, za tę energię. Jesteśmy tacy wdzięczni, że ja nie wiem, jak wam tę energię oddamy" - mówiła podekscytowana Anita Sokołowska w wywiadzie dla Pomponika.
Udział w "Tańcu z Gwiazdami" to dla każdego z uczestników ogromne wyzwanie pod względem kondycyjnym, ale także logistycznym. W końcu na kilka miesięcy trzeba odstawić na bok część codziennych obowiązków i mocno przemodelować schemat dnia. Aktorka została zapytana o to, czy na 7 dni przed finałem show, zdecydowała się wygospodarować maksimum swojego czasu na treningi. Czy zrezygnuje w tym tygodniu z występów w teatrze oraz pracy na planach filmowych, aby jak najlepiej przygotować się do ostatecznego starcia na parkiecie?
"Jeszcze nie okiełznałam swojego kalendarza, nie wiem, czy nie mam spektakli. Dwa miesiące temu, ja nie podejrzewałam, że dziś będę w tym miejscu, że dojdę do finału i że to będzie tak ekscytujące dla mnie" - wyjawiła Anita Sokołowska.
Aktorka wyznała, że na dwa lata do przodu ma zakontraktowane występy w przeróżnych spektaklach, dlatego niewykluczone, że w ostatnich dniach poprzedzających wielki finał programu, będzie musiała poświęcić część swojej uwagi również innym obowiązkom. Napięty grafik Anity Sokołowskiej nie jest jednak przeszkodą dla pracy nad choreografią. W przeszłości zdarzało się już, że trenujący ją Jacek Jeschke musiał przemierzać Polskę, aby móc spotkać się z gwiazdą. W końcu wszędzie można trenować.
"Do drugiego odcinka szykowaliśmy się... jechałem do Bydgoszczy. Tam, gdzie Anita przygotowywała spektakl, więc już trenowaliśmy w Bydgoszczy nawet. Było fajnie" - wyznał Jacek Jeschke.
Aktorka przyznała, że planowanie własnego życia z dwuletnim wyprzedzeniem ma swoje dobre i złe strony. Zdążyła się już jednak przyzwyczaić do tego, że rytm jej życia wyznaczają konkretne projekty zawodowe.
"Na początku to był bardzo duży stres dla mnie, bo ja miałam taką myśl: "Dajcie mi spokój. Przecież ja nie wiem, co za dwa lata będę robiła", ale z drugiej strony, świadomość tego, że jest zabezpieczenie finansowe na dwa lata jest uwalniającą myślą" - powiedziała Anita Sokołowska.
Pod koniec wywiadu gwiazda została zapytana o swój stosunek do obserwowanego w ostatnich latach fenomenu zatrudniania aktorek wyłącznie w oparciu o ich zasięgi w mediach społecznościowych, a nie ich talent. Co o tym sądzi?
"To jest tak niemierzalne, ponieważ nawet ludzie, którzy mają dużą liczbę lajków i obserwatorów po prostu są zdolni, bo to, że są w tym miejscu świadczy też o jakości pracy, ilości pracy, którą włożyli w to, żeby być tu i teraz. Staram się nie oceniać ludzi. Ja oceniam efekt. Jak widzę, że ktoś dobrze gra, to spoko, ma prawo być w tym miejscu, gdzie jest" - podsumowała Anita Sokołowska.
Zobacz też:
W "TzG" dogadują się świetnie, a jak jest poza? Oto prawda o ich relacjach
Anita Sokołowska już mówi o Kryształowej Kuli. Padła jasna deklaracja
Nie do wiary, że to zrobiła. Anita Sokołowska przeszła samą siebie