Reklama
Reklama

Anita Werner: Silna i krucha jednocześnie

Anity Werner (42 l.) życie nie rozpieszczało. Ma za sobą wiele traumatycznych przeżyć, które jednak mocno ją zahartowały...

Nie należy do osób, które chętnie opowiadają o swoich sprawach prywatnych.

A tym bardziej afiszujących się ze swoją miłością, ale czasami robi wyjątek. 

Gdy jest powód, kiedy uzna, że powiedzenie o sobie ma sens.

Tak było na lutowym rozdaniu Telekamer, nagrody czytelników „Tele Tygodnia”, kiedy Anita Werner pojawiła się ze swoim partnerem, dziennikarzem sportowym Michałem Kołodziejczykiem, również laureatem wielu nagród, w tym imienia Bohdana Tomaszewskiego, legendy wśród komentatorów sportowych.

Anita Werner cenioną przez wszystkich laureatów nagrodę odebrała już po raz czwarty i zarazem ostatni, zgodnie z wymogami regulaminu konkursu.

Reklama

Tym samym dziennikarka trafiła do elitarnej grupy posiadaczy Złotej Telekamery. 

Czytaj dalej na następnej stronie...

Drogę do dziennikarstwa informacyjnego zaczęła od kulturoznawstwa (specjalność filmoznawstwo). 

Studia na Uniwersytecie Łódzkim skończyła w 2001 r. Początkowo przyszłość wiązała jednak z aktorstwem i show-biznesem. 

Już jako 17-latka zagrała w filmie "Słodko gorzki" w reżyserii Władysława Pasikowskiego.

Mogliśmy ją też oglądać w serialu "Zostać miss", gdzie prezentowała się w skąpym bikini. 

Karierę w mediach rozpoczęła od Wizji Sport, a w 2001 r., czyli na początku istnienia stacji, trafiła do TVN24.

Prowadziła wiele programów, m.in. "Damę Pik", ale większość widzów kojarzy Anitę Werner z "Faktów" TVN i "Faktów po Faktach" TVN24.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Jak wspomnieliśmy, dziennikarka niechętnie mówi o sobie, ale są momenty, że nawet ona czuje potrzebę wyrzucenia z siebie pewnych spraw. 

Przejmująco mówiła o śmierci swojej mamy w programie "Uwaga. Kulisy sławy". 

"Nie jest łatwo, jak traci się mamę i żegna ją na cmentarzu w dniu 30. urodzin. To działa jak jakaś symboliczna klamra". 

A w wywiadzie dla "Gali" dodała:

"Niczego nie zaniedbała. Sama znalazła guza w piersi, szybko ją zoperowano. Po niecałym roku okazało się, że ma przerzuty do mózgu, kości i wątroby. Od tego momentu to już było powolne umieranie. 

Trwało trzy miesiące. Odwiedziłam ją w szpitalu i powiedziała: 'Zobacz, ile tu jest młodych dziewczyn, Anitka, błagam cię, badaj się. Rak jest chorobą, która obdziera człowieka z godności i człowieczeństwa”.

W 2012 r. zmarł jej partner, podróżnik i fotograf Kacper Godycki-Ćwirko. 

Jej ojciec przeszedł trzy udary. Dziś zakochana w Michale mówi: "Całe życie rywalizowałam ze sobą, mam dość".

Ci, co ją znają, twierdzą: "Jest silna i krucha jednocześnie. Twardziel i śmieszka. Świetny, wesoły kompan...".

***

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Anita Werner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy