Anka Lewandowska musiała zrobić to po urodzeniu Klary. Powodem były wyniki badań!
Anka Lewandowska (29 l.) po urodzeniu Klary zdecydowała się na zmianę diety. Celebrytka nie miała wyjścia i musiała wyrzucić ze swojego śniadaniowego menu wszystkie białka i tłuszcze i zastąpić je węglowodanami.
Do formy po porodzie wróciła w mgnieniu oka, chwaląc się na Instagramie płaskim brzuchem i wkurzając tym inne świeżo upieczone matki, którym w większości nigdy nie uda się odzyskać figury sprzed ciąży.
Mimo hejtu, jaki na nią spada, lubi kreować się na ekspertkę od żywienia i na swoim blogu publikować mądrości typu: "gęsi smalec bogaty jest w białko", za co zresztą przyznano jej drugie miejsce w konkursie na "bzdurę roku".
Ostatnio na łamach "Gazety Wyborczej" radziła kobietom, jak się zmotywować do ćwiczeń i co odsłonić, żeby się lepiej poczuć.
Ona najbardziej lubi pokazywać swoje plecy, bo - jak mówi - napawają ją dumą. "Podobają mi się. Dlatego noszę bluzki, które je odkrywają" - tłumaczy.
Jeśli chodzi o menu ze swoich śniadań Anka musiała wyrzucić wszystkie tłuszcze i białka i zastąpić je węglowodanami - głównie owsianką. Powód? Wyniki badań.
"Kiedyś jadałam białkowo-tłuszczowe śniadania, ale od urodzenia Klary częściej opieram je na węglowodanach. Powodem jest głównie wynik moich badań genetycznych, które wyraźnie wykazały, że jestem osobą trawiącą dobrze węglowodany" - mówi. I daje radę wszystkim osobom, które borykają się ze zmęczeniem!
"Warto, by osoby szczególnie zmęczone, mające podwyższony kortyzol (hormon stresu), jadły śniadania białkowo-tłuszczowe. Węglowodany będą podbijać poziom tego hormonu" - uważa Anka.
Ciekawe, co na to dietetycy...
***
Zobacz więcej materiałów: