Anna Cieślak i Edward Miszczak mieli specjalne wymagania co do prezentów ślubnych
Edward Miszczak i Anna Cieślak są już po ślubie. Ceremonia odbyła się 21 sierpnia w Krakowie. Po zaślubinach goście zostali zaproszeni na wesele do jednej z restauracji na Kazimierzu. Okazuje się, że bliscy i przyjaciele pary zostali poproszeni o... niekupowanie ślubnych prezentów. To może być dla wielu niezłe zaskoczenie...
Ślub Edwarda Miszczaka i Anny Cieślak może śmiało pretendować do miana celebryckiego wydarzenia roku. Sakramentalne "tak" powiedzieli sobie w kościele świętej Anny, a wesele zorganizowali w jednej z knajp na krakowskim Kazimierzu.
Na uroczystość przybyła towarzyska śmietanka z Agnieszką Woźniak-Starak, Joanną Przetakiewicz, Moniką Olejnik, Piotrem Kraśko, Dominiką Kulczyk, Małgorzatą Sochą, Ewą Drzyzgą oraz Martą Żmudą-Trzebiatowską na czele.
Podczas wesela miał przygrywać utalentowany pianista, a goście mieli być raczeni kulinarnymi specjałami: m.in. zupą z borowików, risottem i deserem malinowym z gorzką czekoladą.
Na przemowę zdecydował się tata Cieślak.
Tradycyjnie podczas ślubu goście składają na ręce świeżo upieczonych małżonków podarki. Zwykle są to pieniądze lub prezenty, które przydadzą się młodej parze podczas wspólnego życia. Ale u Cieślak i Miszczaka było inaczej.
Okazuje się, że dyrektor programy TVN i aktorka "Na Wspólnej" poprosili bliskich i przyjaciół, aby ci nie fatygowali się z prezentami. W zamian mieli przekazać pieniądze na fundację TVN.
Według medialnych doniesień mimo wszystko zakochana para dostała "drobne" upominki w postaci szampana za prawie tysiąc złotych i obrazu olejnego.
Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie.