Anna Dereszowska jednak potrafiła wybaczyć tacie
Dawno nie była tak z siebie zadowolona. Annie Dereszowskiej (38 l.) udało się namówić swojego tatę, żeby wystąpił z nią w programie TVN "Starsza pani musi fiknąć".
Krzysztof Dereszowski, szanowany lekarz ginekolog z Mikołowa, odważy się pokazać w mniej poważnym wydaniu. Na ekranie zobaczymy, jak poddawany będzie różnym ekstremalnym wyzwaniom.
Zadania były ryzykowne, pan Krzysztof czasami miał duszę na ramieniu, ale sprostał wszystkiemu. Bo czego nie robi się z miłości do jedynej córki!
Trudno uwierzyć, że przez jakiś czas w ich relacjach panował lód. Wszystko za sprawą trudnej przeszłości.
Mała Ania miała zaledwie 9 lat, kiedy jej mama Dagmara (†47 l.) przegrała walkę z chorobą nowotworową. Po śmierci żony ojciec gwiazdy związał się z inną kobietą.
Ania pokochała ją całym sercem. Nie mogła pogodzić się z tym, że po kilku latach tata rozstał się z jej ukochaną "macoszką". Była tak zbuntowana, że nawet przez jakiś czas nie odwiedzała rodzinnego domu w Mikołowie.
Na szczęście czas uleczył i tę ranę. Z tatą znowu się kochają i wspierają. Pan Krzysztof jest dumny, że córka dobrze sobie radzi w zawodzie, jest troskliwą mamą Lenki (11 l.) i Maksa (4 l.), wybudowała piękny dom pod Warszawą.
On stara się być jej pomocny w każdej sferze życia. Więc chociaż jest bardzo zajętym lekarzem, przystał na propozycję wspólnej przygody w programie.
- Z tatą pracowało się fantastycznie. Sprostał wszelkim zadaniom. Był świetny! - mówi tygodnikowi "Świat i ludzie" aktorka.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: