Anna Dymna bierze na siebie zbyt dużo?
Anna Dymna (67 l.), która od lat angażuje się w pomoc chorym i potrzebującym, ma naprawdę sporo na głowie. Aktorka nie ukrywa, że czasem jest jej bardzo ciężko. Niebawem przed nią kolejne wyzwanie...
Niedawno odebrała nagrodę honorową za całokształt swojej działalności w plebiscycie na Bizneswoman Roku.
Anna Dymna, która jest prezesem fundacji "Mimo Wszystko", cieszyła się, że doceniono jej wieloletnie działania na rzecz poprawy sytuacji osób wykluczonych, budowanie atmosfery sprzyjającej pomocy dorosłym z niepełnosprawnościami.
Nie kryła jednak zdziwienia: - Biznes, którym zajmuję się od przeszło szesnastu lat, w prawdziwym tego słowa znaczeniu jest irracjonalny. Pozyskuję pieniądze po to, żeby zamienić je na coś wartościowego - na uśmiech i szczęście ludzi, którzy nie potrafią sami sobie poradzić. I obiecuję darczyńcom, że te pieniądze sprawiają, że stają się szczęśliwsi - powiedziała aktorka.
Przed jej fundacją teraz kolejne wyzwanie: budowa ośrodka rehabilitacyjnego w Lubiatowie. - I tu liczę na pomoc - przyznała szczerze. - To właśnie oni - sparaliżowani, bez nóg, siedzący na wózkach - zwracają mi uwagę na to, co w życiu jest ważne. Nie tracą czasu - opowiada Anna Dymna.
Choć właśnie od swoich podopiecznych czerpie siłę, to aktorka nie ukrywa, że czasem ma tyle na głowie, że potrzebuje się wyciszyć. - Zatrzymuję się bez względu na to, co się dzieje - czy jestem na planie, czy w teatrze, gdziekolwiek. Siadam sobie i patrzę w niebo. Spoglądam też dokładnie, co się dzieje naokoło - mówi.
Takie chwile pomagają jej naładować akumulatory. A ten rok jest pełen nowych wyzwań. Właśnie zakończyły się eliminacje do 15. jubileuszowej edycji Festiwalu Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty, której współorganizatorem jest fundacja "Mimo Wszystko".
Anna Dymna ma też inną ważną rocznicę: 50-lecie pracy artystycznej. Od razu dodaje, że nie zamierza szczególnie jej obchodzić.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: