Reklama
Reklama

Anna Dymna: Kolejny piękny gest aktorki

​Doba wciąż jest dla niej za krótka! Anna Dymna (66 l.) nie ustaje w niesieniu pomocy wszystkim tym, którzy jej potrzebują. Nie wszystko jednak zawsze układa się po jej myśli. Pewna sprawa od tygodni nie daje jej spokoju...

Niedawno w Filharmonii Krakowskiej zorganizowała specjalny koncert, na którym wraz z mężem, Krzysztofem Orzechowskim (70 l.), prowadziła licytację na rzecz zmagającej się z boreliozą reżyserski filmowej Magdy Piekorz (45 l.).

Nowych właścicieli znalazły nie byle jakie przedmioty! Obok wiecznych piór i innych cennych drobiazgów, przekazanych przez najważniejsze osoby w państwie, rarytasem okazał się zegarek samego papieża Jana Pawła II, ofiarowany przez kardynała Stanisława Dziwisza (78 l.). Zapłacono za niego aż 50 tysięcy złotych!

Reklama

- Oprócz pieniędzy, które dziś zbieramy, ważna jest także nasza obecność, bo samotność to najgorsza rzecz, jaka może się przytrafić choremu. Kiedy jesteśmy silni i zdrowi, oklaskuje się nas, komplementuje. Gdy ktoś nie jest sam, to nawet najgorsza walka jest możliwa i wygrana. Bo nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem - powiedziała dziennikarzom aktorka.

I już myśli o zbliżających się tygodniach. Czeka ją kolejna, 14. już edycja Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, czyli ogólnopolskiego konkursu dla osób niepełnosprawnych utalentowanych wokalnie.

- Mam nadzieję, że dopóki istniejemy, będziemy robili ten festiwal - deklarowała rok temu. - Bo dopóki on jest i ludzie się nim interesują, to znaczy, że jest on bardzo ważny. Osoby niepełnosprawne są niezwykłe i to od nich uczymy się sensu życia.

Jej optymizmu nie są w stanie zgasić nawet niepowodzenia. Aktorka od dziesięciu lat walczy o to, aby zbudować ośrodek rehabilitacyjny w Lubiatowie nad Bałtykiem. Miała gotowy projekt, gromadziła dokumentację. Liczyła, że wiosną budowa będzie mogła ruszyć.

Niestety, kilka tygodni temu okazało się, że prace zostały zablokowane przez urzędników.

- Przez Lubiatowo znów zaczęłam palić papierosy! - przyznała w rozmowie z jednym z tygodników Anna Dymna. - Tak naprawdę to nie mam nic do gadania, muszę teraz czekać i zbierać pieniądze na dalszą dzierżawę. Nadal marzę o tym ośrodku i głęboko wierzę, że go wybuduję!

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Anna Dymna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy