Anna Dymna ma poważne problemy z kręgosłupem. "Ból to ciul"
Anna Dymna (64 l.) wiele czasu poświęca na pomoc potrzebującym. Jednak i ona wymaga pewnej troski, zwłaszcza ze strony lekarzy. Boryka się bowiem z poważnymi problemami zdrowotnymi. Ból jest czasem nieznośny.
Nie jest tajemnicą, że Anna Dymna ma ogromne serce.
Jej fundacja "Mimo Wszystko" pomogła już wielu potrzebującym.
Kobieta nadal nie zwalnia tempa i mocno angażuje się w różne akcje charytatywne.
Czasem nie zważa nawet na to, że... ona sama bardzo cierpi.
Przeszła operacje, zmaga się też z dokuczliwym bólem.
"Nie powinnam grać po operacji barku czy stawu skokowego. Mam poważne problemy z kręgosłupem" - mówi w rozmowie z magazynem "Uroda Życia".
Stanowczo zaprzecza, że zupełnie zaniedbuje swoje zdrowie.
Pomaga innym, ale także jej stan jest dla niej czymś ważnym. Wie, że musi być pod opieką specjalistów.
"To nie jest tak, że jestem taka głupia, że ‘Matka Boska, oddałaby życie, tak się poświęca’. Nie, ja to wszystko mam wymyślone. Na przykład po powrocie ze Świdnicy pojechałam na 10 dni na Sardynię, żeby się w ogóle wyłączyć. Wprawdzie lotu samolotem mój kręgosłup nie kocha, ale mnie się uruchamia wtedy taka radość życia, że jest tak jak w haśle Dymnego: ‘Ból to ciul. Najważniejsza jest świadomość’. Sprzedaję to hasło we wszystkich salach rehabilitacyjnych, jak ćwiczę z tymi kalekami" - żartuje aktorka.
Stara się nie skupiać zanadto na swoim cierpieniu. Do tego stopnia, że potrafi nawet zażartować z własnego zdrowotnego dramatu.
Pozostaje tylko życzyć powrotu do pełni sił!