Anna Dymna modli się za Isakowicza-Zaleskiego. Diagnoza księdza niezwykle ją poruszyła!
Na początku marca media obiegła informacja, że ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski choruje na raka. Jedną z osób, którą ta informacja niezwykle poruszyła była Anna Dymna.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski dowiedział się o nowotworze przez przypadek, przy okazji rutynowych badań. Lekarzy zaniepokoiły wyniki, w konsekwencji kolejnych badań znany kapłan dowiedział się, że ma raka prostaty. Wiele wskazuje na to, że to nowotwór złośliwy. Ksiądz jest w trakcie badań, które mają sprawdzić, czy nie ma przerzutów do kości.
Ze względu na podeszły wiek możliwości terapeutyczne w przypadku księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego są mocno ograniczone. Duchowny nie mógł zostać poddany operacji w związku z obciążeniem chorobami współistniejącymi oraz obecnością stentów na aorcie. Lekarze obawiali się, że mogłyby wystąpić trudności z wybudzeniem pacjenta po zakończonej operacji. Ostatecznie ksiądz Isakowicz-Zaleski zdecydował się na radioterapię. Cykl terapeutyczny trwa 6 tygodni.
"Badanie się to też odpowiedzialność, która wynika z piątego przykazania i troski o własne zdrowie" - podkreśla Isakowicz-Zalewski.
Taka diagnoza bardzo poruszyła Annę Dymną, która od wielu lat jest przyjaciółką księdza Isakowicza-Zaleskiego. Gwiazda jest osobą wierzącą i modli się za zdrowie kapłana. Aktorka od lat prowadzi Fundację Mimo Wszystko i współpracuje z księdzem Tadeuszem. Isakowicz-Zaleski podobnie jak aktorka jest prezesem Fundacji im. św. Brata Alberta. Stąd ich drogi często się krzyżują. Zresztą to właśnie kapłan namówił Dymną 20 lat temu na prowadzenie fundacji, która będzie pomagać niepełnosprawnym intelektualnie.
"Tadeusza znam jako radosnego człowieka, pięknie, konkretnie i skutecznie pomagającego tym, którzy nawet nie potrafią prosić o pomoc" - mówi Dymna w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Zaczęło się od tego, że aktorka chciała pomóc 26 osobom z niepełnosprawnością intelektualną, które mieszkały w schronisku Fundacji Brata Alberta. W wyniku zmiany przepisów instytucja księdza Isakowicza-Zalewskiego nie mogła im dłużej pomagać i prowadzić zajęcia terapeutyczne dla nich. Wtedy ksiądz poprosił o pomoc przyjaciółkę, Annę Dymną, która od lat pomagała w jego fundacji. Krakowska aktorka założyła 26 września 2003 roku Fundację Mimo Wszystko, za co ksiądz był jej ogromnie wdzięczny.
"Anna pracowała z nami wcześniej przez kilka lat. Przekonałem ją do założenia swojej fundacji. Zrobiła to. Uratowała wtedy tych ludzi" - wspomina ksiądz Zalewski.
Ksiądz Isakowicz Zalewski jest dla wierzącej Anny Dymnej przewodnikiem duchowym. Często gości też w jej domu przy okazji świąt. Dodatkowo łączą ich też podobne losy rodzinne i korzenie. Tadeusz Isakowicz-Zaleski jest z pochodzenia Ormianinem. Ormian wśród swoich przodków maiła też aktorka. "Losy bliskich były burzliwe. Rozgrywały się gdzieś na Wschodzie. Ci, których kocham od pierwszego wejrzenia, to są zwykle ludzie ze Wschodu, z Kresów - opowiadała Dymna w jednym z wywiadów.
Stąd Dymna szybko zaprzyjaźniła się z kapłanem. Teraz mimo poważnej diagnozy aktorka jest dobrej myśli i wierzy, że będzie świętować jesienią dwudziestolecie swojej fundacji razem z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim i czeka ich jeszcze wiele wspólnych projektów.
Zobacz też:
Anna Dymna nie do poznania. Co się stało z gwiazdą?
Kolejny cios dla Anny Dymnej. Została uruchomiona zbiórka! W niedoli wspiera ją ukochany mąż