Anna Dymna przygotowuje się do ważnego jubileuszu. Przyjaciel szykuje dla niej niespodziankę…
Anna Dymna (71 l.) we wrześniu będzie świętowała jubileusz 20-lecia założonej i prowadzonej przez siebie Fundacji Mimo Wszystko. Jej wieloletni przyjaciel, a przez długi czas także sąsiad, Andrzej Sikorowski przygotowuje dla niej z tej okazji coś bardzo specjalnego...
Anna Dymna, jedna z najpiękniejszych aktorek w historii polskiej kinematografii, niezapomniana Maria Wilczurówna z filmu „Znachor” i zjawiskowa hrabianka Klarysa z „Janosika”, od blisko 20 lat prowadzi Fundację Mimo Wszystko, wspierającą dorosłe osoby z niepełnosprawnościami intelektualnymi.
Aktorki, która 20 lipca będzie obchodzić swoje 72. urodziny, życie nie oszczędzało. W 1978 roku, trzy miesiące po śmierci pierwszego męża, Wiesława, Anna Dymna miała wypadek samochodowy. Zaledwie 27-letnia aktorka była wtedy u szczytu kariery i jechała właśnie na plan filmowy do Budapesztu.
Kiedy odzyskała przytomność w węgierskim szpitalu, lekarze powiedzieli jej, że prawdopodobnie nigdy nie będzie mogła chodzić. Miała pogruchotane nogi, poważnie uszkodzony kręgosłup i strzaskaną miednicę. Lekarzom udało się postawić ją na nogi, ale od tamtej pory aktorka cierpi na permanentne bóle kręgosłupa i kolan. Kiedy bóle się nasilają, miewa nawet problem z poruszaniem się.
Kilka lat po wypadku zaszła w wymarzoną ciążę. Przypłaciła to zaburzeniami hormonalnymi, które nieodwracalnie zmieniły jej sylwetkę. Aktorka nie ukrywa, że z tego powodu wylewa się na nią fala hejtu:
"Na oczach swoich widzów z Ani Pawlaczki, Marysi Wilczur, Basi Radziwiłłówny zmieniłam się w Bayerową z „Ekscentryków". Bardzo długo szczuplutka, młodziutka, zmieniłam się i to nie z powodu, jak to piszą do mnie: "Ty zapyziały misiu, nie żryj tyle"" – wyznała, cytowana przez „Super Express”.
Na szczęście aktorka zawsze może liczyć na swoich najbliższych, wypróbowanych przyjaciół. O tym, jak umie odwzajemniać ich oddanie, cała Polska przekonała się, gdy Dymna walczyła o powrót do zdrowia swojego przyjaciela, Krzysztofa Globisza.
Do jej najbliższego grona należy także długoletni sąsiad z z podkrakowskiej miejscowości Rząska, Andrzej Sikorowski. Piosenkarz, gitarzysta, kompozytor, autor większości przebojów zespołu Pod Budą, sąsiadował z Dymną przez płot. Początkowo było z tym trochę kłopotu, bo jego bokserka nie od razu dogadała się z kotami Dymnej, ale muzyk i aktorka od razu znaleźli nić porozumienia.
To właśnie Sikorowski napisał dla niej utwór „Cha-cha dla Anny Dymnej”. 11 lat temu przeprowadził się z Rząski do miasta, jednak jego przyjaźń z Dymną przetrwała. Jak ujawnia w tygodniku „Świat i Ludzie”:
"Z Anią widujemy się w Krakowie. Żałuję, że nie tak często, jak kiedyś, ale odkąd nie jesteśmy sąsiadami, to jest po prostu dość trudne".
Sikorowski wspiera akcje organizowane przez Dymną dla jej podopiecznych w Fundacji Mimo Wszystko. Rok temu przekazał na aukcję szwajcarski zegarek, którego nie zdejmował z ręki przez minione 22 lata. W tym roku, na przypadający we wrześniu jubileusz 20-lecia Fundacji Mimo Wszystko przygotowuje coś specjalnego. Jego znajomi podejrzewają, że może to być piosenka, ale sam Sikorowski zachowuje daleko idącą dyskrecję. Jak zapowiada w tygodniku "Świat i Ludzie":
"To będzie niespodzianka. Nic jeszcze nie mogę zdradzić"...
Zobacz też:
Anna Dymna dostawała okrutne wiadomości! Przykre, co musiała znosić
Anna Dymna płacze po nocach. "Wylewają się na mnie ścieki"
Wszyscy mówią o tej przemianie. Anna Dymna przeszła odważną metamorfozę w serialu "Wielka woda"