Anna Głogowska: Jak poradziła sobie z bolesną porażką?
Anna Głogowska (37 l.) już znalazła nowe zajęcie po wyrzuceniu z "Tańca z gwiazdami"!
"Telewizja rządzi się swoimi prawami… Usłyszałam tylko, że czas na zmiany i tyle" - wyznała z nieukrywanym smutkiem Anna Głogowska zaraz po tym, jak szefostwo Polsatu postanowiło, że w tegorocznej wiosennej edycji „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” współprowadzącą show u boku Krzysztofa Ibisza zostanie nie ona, a rosnąca od wielu lat na gwiazdę stacji Paulina Sykut.
Anna z programem związana była od pierwszej edycji w 2005 roku, kiedy na wiele lat zagościł na stałe w ramówce TVN. Potem, gdy Polsat odkupił do niego licencję,
Anna z tancerki awansowała na gospodynię czterech kolejnych edycji. Przez 10 lat jej życie kręciło się wokół "Tańca…”.
Nie jest więc zaskoczeniem, że decyzja przełożonych przytłoczyła ją nie na żarty.
"Nie ukrywam, że na początku było mi bardzo źle" – zdradza tancerka.
Niełatwo było przełknąć tę gorzką pigułkę. Na brak sukcesów w swojej branży Anna Głogowska bez wątpienia narzekać nie może. Jest tancerką klasy S, czyli najwyższej, w tańcach latynoamerykańskich i tańcach standardowych.
W jej domu na honorowym miejscu stoją liczne puchary zdobyte na turniejach nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.
Utalentowana i profesjonalna. Na parkiecie niezmiennie zachwyca od lat. Ale same turnieje takiej sławy i pieniędzy, jakie można zdobyć dzięki występom na srebrnym ekranie, nie przyniosą.
Szybko zyskała sympatię widzów i zaczęła odcinać kupony od popularności. Dostawała sporo propozycji na odpłatne pokazy tańca na imprezach. Obstawiała telewizyjne sylwestry i festiwale, kilka lat temu zainkasowała niemałe fundusze za kontrakt reklamowy z jedną z firm produkujących preparaty detoksykujące.
Trzy lata temu udało jej się zostać prowadzącą dwóch ostatnich edycji programu „Got to Dance. Tylko Taniec”. Potem „Tańca z Gwiazdami”.
Na dobre zadomowiła się w telewizji.
"Teraz już jest lepiej. To było dziesięć lat mojego życia. Myślę, że rzeczywiście nadszedł czas na zmiany" – mówi dziś Anna.
I wygląda na to, że nie rozpacza, że straciła poprzednią posadę. Już znalazła dla siebie nowe zajęcia!
Taneczne umiejętności Anny można podziwiać teraz w telewizji publicznej w programie „Jaka to melodia?”.
Bardzo często bywa także jako ekspert w „Pytaniu na śniadanie”. I zapewnia, że ma w głowie jeszcze wiele pomysłów.