Anna Guzik jest spokojna o swoje córeczki. Może wrócić do pracy
Anna Guzik (39 l.) zakochała się w córeczkach, które przyszły na świat w marcu. Rosną szczęśliwie, a ona z czystym sumieniem i spokojnym sercem może wrócić na plan.
W tym roku nie wyjedzie na dłuższe wakacje. "Na Wspólnej" to jedyny polski serial, który nie zaplanował sobie letniej przerwy w emisji. Grająca w nim jedną z dużych ról Anna Guzik zaczęła zdjęcia do nowych odcinków.
Pierwszy dzień aktorki na planie to pełna euforia. Po kilkumiesięcznej nieobecności została przywitana owacjami. A miała małą tremę. Zastanawiała się czy koledzy zrozumieją, że już nie będzie miała czasu na kawę i ploteczki w garderobie. Na początku marca urodziła dwie córeczki - Basię i Ninę i teraz w przerwach między jedną sceną a drugą biegnie do swoich małych pociech.
Marzyła o tym, by wrócić do pracy. "Po krótkiej przerwie, z naładowanymi bateriami i dużą radością wracam na Wspólną! Będzie się działo" - pełna radości oznajmiła na Facebooku.
Decyzja o przerwie w pracy wcale nieprzyszła Guzik łatwo. Jest pasjonatką aktorstwa, a na rozpoznawalne nazwisko pracowała długo. Gdy koledzy z liceum w rodzinnych Katowicach z niedowierzaniem komentowali jej zapał do studiów aktorskich, bez większego trudu zdała do szkoły teatralnej we Wrocławiu.
Po studiach stała się twarzą Teatru Polskiego w Bielsku Białej. Praca zawsze była dla Anny absolutnym priorytetem. Miłość i życie towarzyskie zostały daleko w tyle. Zwątpiła już, że znajdzie mężczyznę, z którym przejdzie przez życie.
- To, że przy tym tempie życia i, powiedzmy sobie szczerze, trudnym charakterze, spotkałam mojego męża, postrzegam w kategorii cudu! - mówiła niedługo po ślubie z instruktorem snowboradu Wojciechem Tylką (37 l.).
Pobrali się w maju 2013 r. i wkrótce podjęli decyzję o potomstwie. Gdy w ubiegłym roku aktorka odkryła, że spodziewa się dziecka, oboje nie posiadali się ze szczęścia. Radość była tym większa, że USG wykazało, iż będą mieć bliźniaki.
Guzik chciała pracować do samego porodu, jednak lekarze zalecili, by na początku roku zrezygnowała z męczącej pracy na planie. Rwała się do nowych zajęć, ale zwolniła tempo i zaszyła w domu w górach. Do dziś nie lubi z niego wyjeżdżać, bo córeczki tam czują się najlepiej.
Jednak na liczne prośby widzów, producenci "Na Wspólnej" prosili o jak najszybszy powrót na plan. Córeczki są zdrowe, dobrze się chowają. Aktorka może spokojnie wracać w gościnne progi "Na Wspólnej".
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów